Najnowsze komentarze
DominikNC do: 24 początek
I o to chodzi! Pozdrawiam!
Od powstania tego artykułu minęło ...
Cześć! Dopóki pojawia się tu jakiś...
Ja też się jeszcze przyczajam. Dzi...
Damiano Italiano do: Ducati Multistrada 950 pl.
Właśnie wróciłem z mojej drugie pr...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

06.07.2016 19:45

Triumph Tiger 800 XR test eksploatacja serwis opinie porównanie awarie

test w formie nietypowej czyli twór będący porównaniem skrajnie niepodobnych motocykli

     Na początek zaskoczę Was pewnym wyznaniem. Strasznie żałuję, że nie jestem już posiadaczem swojego czarnego Kawasaki Z 1ooo. Ach, co to był za motocykl. Japońce tak go wykonali, że zdawał się byc niezniszczalny a jego silnik gotów przejechać setki tysięcy kilometrów bez remontu.

    Zauważcie, że nie napisałem że żałuję iż go sprzedałem - bo nie żałuję. Po prostu smutna jest niemożność posiadania tych dwóch motocykli jednocześnie. Zet świetnie nadawał sie do brutalnego pałowania i z perspektywy czasu powiem Wam wiecej - dla mnie to niekoniecznie był tylko i wyłącznie naked - to był już pełnoprawny scigacz, szlifiera i plastik. Ale cóż, koszta, rachunki i logika...to one nakrecają idee motocykli ''uniwersalnych''

    Co do Tigera to jak na razie nie daje żadnych powodów do niepokoju, pracuje tak jak powinien pracować trzyletni motocykl. Prawie od razu po zakupie wymieniłem olej oraz filtr i dokupiłem deflektor. Dostałem też maila z urzędu, że twardy dowód jest już do odbioru więc moto okazało się być w pełni legalne.

    Na razie zrobiłem koło trzech tysięcy kilometrów i test postanowiłem uprościć i zrobić w formie prostego porównania dwóch przedmiotów. W ten sposób spróbuje wskazać co w tym motocyklu bardziej a co mniej mi się podoba.

    A więc tak eygląda to mniej więcej tak :

    Triumph Tiger 800 XR - jego plusy dodatnie :

    - kokpit czyli sporo informacji jak : dystans do tankowania, dwa przebiegi, dwie średnie spalania, chwilowe spalanie, temperatura cieczy, wskażnik biegow, wyłączany ABS, czas podrózy a to  wszystko ciekawie podświetlone na biało - niebiesko

    - pali na setkę dwa litry mniej od Zeta

    - schowek po siedzeniem parokrotnie większy niż w Kawie

    -  łatwiejszy demontaż kanapy kierowcy i regulacja jej wysokości

    - po szybkim przelocie w deszczu byłem prawie suchy

    - fabryczna regulacja klamek - w Zecie oryginały były tragiczne

    - podczas jazdy palą się obie lampy co wygląda lepiej niż jak  jedna

    - Tiger odpala jakby bez ssania - ma niskie obroty ale chodzi równo i cicho

    - mechanizm stacyjki pracuje o wiele lżej niż w Kawie i jest cały metalowy a nie plastikowy

    - dluższy zakres użytkowy pierwszego biegu - nie hamuje tak nerwowo silnikiem jak Kawa i można na jedynce w korku lajtowo jechac

    - wentyle w kołach zagięte są w strone pompującego, mała rzecz a cieszy

    - super się odpoczywa na trasie stojąc na podnożkach

    - zasięg między tankowaniami większy o ponad sto kilometrów

    - na szutrach radzi sobie nieźle - a tam Zetem strach było wjeżdżać

    - lepsze wykonanie i malowanie zbiornika - wytloczony np. w blasze napis Triumph a nie jakaś daremna naklejka

    - przyjemniej mi się wchodzi w zakręty niz Kawą, chociaż mniej sportowo

    - ochrona przed wiatrem to zupełnie inna liga tak samo amortyzacja nierówności

    - fajny moment z dołu co pozwala na prawdę bez wiekszych redukcji podrózowac w górach na maksymalnie załadowanym motocyklu

    - lekko sportowy charakter, czego nie domyślamy się patrząc z boku na motocykl

    - lepszy na niepogodę - na nim nie mam całych pleców i kasku z tyłu w błocie

    - świecąca ikonka rezerwy paliwa

    - dostęp do żarówek i akumulatora bajka - wszystko na wierzchu

    - wreszcie nie zbiera mi się i nie kapie łańcuchowy smar na spód pokrowca co drażniło mnie w Zecie niesamowicie. smar pryskał tez na wydech i dopalał sie śmierdząc paskudnie

    - wygoda nieporównywalna - kąt ugięcia kolan czy pozycja za kierą. o pasażerce nie wspominając

    - przeglądy serwisowe co 10.000km a nie co 6.000 - ceny podobne. fajne jest to, że w Triumphi'ie nie ma nic przypominającego wykonaniem chińszczyznę. tutaj użyto najlepszych materiałów co widac w niezbyt przystępnej cenie nowego motocykla

    Triumph Tiger 800 XR - plusy ujemne :

    - silnik ( nie wydech ) na wolnych dziwnie pracuje. wydaje się byc starszy i bardziej wyeksploatowany niż jest, ma taki jakiś '' brudny '' dźwięk

    - trochę za nerwowa reakcja na gaz. nie wiem, czy to cecha rzędowych trójek, ale Tracer też tak właśnie miał

    - wiatrak na chłodnicy włancza się częściej niż w Kawie i bardziej grzeje nogi jeźdzca w korkach. Z1ooo był w tym genialny bo w ogóle nie grzał. 

    - Wkurwiające mnie strasznie zabezpieczenie w postaci niemożności odpalenia motocykla bez wciśnięcia sprzęgła, tak jak w Suzuki. co dziwne można wbic jednkę na otwartej stopce. w Kawasaki było o niebo lepiej : na jedynce mogłeś naciskac rozrusznik a i tak nie zapalił, tak samo jak na wyciągniętej kosie. sprzęgła nie trzeba było naciskac

    - brak awaryjek, co jak na tej klasy sprzęt to groza. Zet też nie miał, ale u niego to zrozumiałe

    - brak temperarury otoczenia - w Kawie też nie było, ale tam na kokpicie prawie nic nie było

    - niższa moc maksymalna i moment obrotowy co jest jakby oczywiste - tu Kawa miażdży

    - brak centralki, co też dziwi

    - jakośc wykonania całego motocykla solidna i wydająca się niezniszczalną, chociaż bez stylistycznych smaczków, których pełno było w Zecie

    - gorsza poręcznośc na parkingach - mimo niewiele wiekszej masy Triumph ma wyżej położony środek ciężkości i trzeba się do tego przyzwyczaic. łatwiej poleciec z nim na glebę

    - gorzej się tankuje - w Zecie pistolet jakoś lepiej wchodził do wlewu a klapka ''klikała'' sama i nie trzeba było przekręcać kluczyka w zamku

    - mimośrodowe napinanie łańcucha w Kawasaki moim zdaniem było lepiej rozwiązane niż w Tigerze

    Reasumując samą jakość wykonania, bez walorów praktycznych mogę chyba ogłosić remis między tymi przedmiotami. Oba wykonane bardzo są bardzo starannie. Nie ma tutaj cięcia kosztów typu skrzynkowe wahacze, najtańsze śruby czy plastiki na przełącznikach odlane z kinder niespodzianki.

    To tyle co na razie rzuciło mi się w oczy po półtorej miesiąca użytkowania. Jest też parę ciekawostek jak np. tankowanie. Przyjeżdżam na stację na świecącej rezerwie i tankuję do pełna. Po odpaleniu nadal się świeci i jest brak paliwa na wskaźniku. Dopiero podczas jazdy rezerwa gaśnie a poziom powoli cegiełka po cegiełce dobija do pełna. Albo po wbiciu jedynki i wyciągnięciu stopki celem zgaszenia motocykla na biegu silnik jeszcze pracuje przez jakieś trzy - cztery sekundy. Kawasaki po wyciągnięciu kosy gasnęło natychmiast.

    Wkrótce, jeszcze w lipcu druga częśc mojego testu, taka bardziej powiedzmy filozoficzna. Opowiem w niej o szczegółach jazdy i zmianach w jej sposobie, które wyzwolił nowy motocykl. O tym jak oddaje moc, jak się na nim czuję, co lepiej a co gorzej mi na nim wychodzi. O zmianie przyzwyczajeń chociażby ze względu na system ABS i uwolnieniu się z przymusu utrzymywania swojego sprzęta w natrętnej, błyszczącj czystości. Przyznam się tam także, że niechcąco Was okłamałem pisząc niedawno, że w Zecie przez te 24.000km mojej jazdy nie przepaliła się nawet ani jedna żarówka - otóż wykryłem jedną małą awarię i to w dodatku na oczach kupującego.

   Szczegóły wkrótce.

   Do następnego !

Komentarze : 20
2016-07-11 19:14:00 jazda na kuli

@kawior więcej o gs'ie w nowym wpisie. ten silnik w układzie boxer znam dobrze i jeździ świetnie, tylko, że mi się nie podoba, że cylindry wystają na boki. to świetnie pasuje do RnineT ale mmiej do TE. natomiast bardzo fajne jest ledowe światło do iasdy dziennej w tych nowych :)

2016-07-11 12:32:16 Kawior

@jazda na kuli
Tak od siebie jeszcze dodam, ze GSa tez bys wyratowal. Motocykl ma niski srodek ciezkosci przez silnik na dole i jest swietnie wywazony, moj drobny "plecaczek" jest w stanie go przestawic bez klopotu. Subiektywnie powiedzialbym po jezdzie probnej Tigerem 800 (ktorego w myslach nazywam Trampkiem :P), ze GS jest poreczniejszy zarowno na drodze jak i parkingu, Tigerem wywinalbym orla na stacji paliw, z GSem nie mam takich spin:) Sam bylem zaskoczony jak zwrotne jest to zelastwo!

2016-07-10 22:19:58 jazda na kuli

FZS600 mam już te wszystkie ciekawostko-śmiesznostki na kartce ( dziś dorzuciłem jeszcze dwie ) i myślę, że jutro zrobię po pracy wpisa
BTW dziś miałbym parkingoweczkę z pasażerką na pokładzie. wyjeżdżałem pod górkę w prawo z prędkością gdzieś 10km/h i musiałem ciutkę jeszcze zwolnic na momencik bo coś jechało. jak już przyspieszyłem włączając się do ruchu w trakcie tego skrętu okazało się, że motor nas z tego nie wyciągnie bo ma za mało siły. stało się tak dla tego, że zjebałem sprawę i miałem zapiętą 2kę zamiast 1ki. zagapiłem się po prostu :)
no więc motocykl poleciał na prawa stronę, ale udało mi się go ledwo, ledwo utrzymać - a to co mnie teraz intryguje, czy w identycznej sytuacji utrzymałbym gs'a1200, czy explorera 1250...
tombi ten dzwięk jest dziwny na maxa jak moto jedzie z na niskich obrotach. jak się go ciągnie na maxa do 10rpm wtedy brzmi rasowo i ryczy wojowniczo. w sumie to powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać - psychodeliczny grzechot ze świstem niby turbiny w tle :)

2016-07-10 15:35:58 FZS600

@gregor 1365 - skoro działałeś "pod wpływem", to na pewno lepiej, niż gdyby zaatakował nas jakiś forumowy/blogowy troll :)
@Kawior - Trampek to chyba określenie Hondy Transalp, o ile się nie mylę. Proponuję jakieś wariacje z określeniem "Tygrysek".
Ale i tak jeden z moich faworytów to "Kotogrzmotek", czyli Yamaha Thundercat :)
@jazda na kuli - no to kiedy dalsza część, no kiedy? Daleko jeszczeeeeee??? :)

2016-07-10 06:51:34 tombi

W młodszym roczniki wyeliminowano większość minusów o których wspominasz. Dodałbym jeszcze ten "gwizd" silnika, który brzmi - jak już ktoś to określił - jak dwa szkielety kopulujące w metalowej beczce.

2016-07-09 14:17:06 gregor1365

FZS600- to tylko wakacyjny alko i luźne po nim skojarzenia.

Co do Bieszczad i tutejszych serpentyn- na pewno przyjadę tu pośmigać maszyną. Trasy są wspaniałe ale i wymagające- często na zakrętach zalega piach ze żwirem a dla dwóch kółek wiadomo co to oznacza. Zero widoczności na pagórkach, zakręty które wiją się i wiją raz pod górę, raz z góry- kierowca musi być cały czas maksymalnie skupiony. Widziałem kilku gościna przecinakach i naprawdę zapierdzielali równo i przyznam że to piękny widok kiedy to ryczące coś przecina powietrze.

Kurde, chce mi się polatać, a ZETA daleko. Bardzo daleko. Pozdrawiam.

2016-07-09 10:00:27 jazda na kuli

aha okazało się, że parę rzeczy pominąłem w swoim porównaniu, więc jutro część druga ;)

2016-07-09 09:56:59 jazda na kuli

FZS600 zbanować się nie da, ale mam opcję usuń komentarz :) w sumie żadnego jeszcze nie skasowałem, a zdarzyło się, że wylano na mnie wiadro pomyj :)
gregor1365 miłego wypoczynku w akompaniamencie jednostki Isuzu z odległej wyspy (chyba, że masz inny silnik)
erjot dokup sobie drugi motocykl i będzie wilk syty i owca cała :)
calmly rzeczywiście tak jest....do czasu aż siadamy razem na Tygryska :)
Kawior Gs 800 i 1200 oczywiście rozważałem tak jak i Explorera 1250. jednak największe mastodonty odrzuciłem wiadomo czemu. zaś gs800 to super motocykl, tylko, że za spokojny na czarnym. tiger jednak ma te 10 koni więcej i agresywniej się kręci. u mnie silnik grzeje, ale z boku po nogach a kanapa nie grzeje na szczęście. co do lusterek to nic nie brzęczy ani się nie odkręca jak na razie :) myślę, że Tracer by Ci podpasił mimo, że ja wypowiedziałem się o nim krytycznie

2016-07-09 04:12:25 FZS600

Hej Wam,
małe pytanie - czy takie wpisy, jakie popełnił gregor1365 można jakoś zbanować na tym blogu? Czy po prostu odesłać autora do psychiatry?

Jak dotąd wszystkie wypowiedzi są na poziomie, ciekawe i napędzają dyskusje, a tu takie coś...

2016-07-09 00:27:56 gregor1365

siema, wpis nie motocyklkowy.
siedzę w Polańczyku, synek waga około 14 kg na moich barkach przez 2 dni wstecz zaliczył Tarnicę później Połoninę Wetlińską przez Smerek bez Caryńskiej bo klikłem, ale i tak jest zajebiście. W związku z powyższym zadaję pytanie: jak zajebiste są piece naszych moto skoro robią tak tytaniczną pracę wożąc nasze dupska tam i z powrotem gdzie tylko chcemy wciąć dysponując tym samym jebnięcięm i nie przesadzając pierdolnięciem pod górę i w dół na przemian jak to w Bieszczadach bo raiderów tu sporo..

moje nogi tego nie potrafią, choć daliśmy radę.

jak astra II diesel jedzie na bieszczadzkie serpentyny to spierdalać z drogi sqrwysy.........

2016-07-08 23:51:51 Kawior

@advr
Mea culpa, jezdzilem drogowym Tigerem 800, wersja XRT, a nie XCA. Offroad to nie moje klimaty, moj GS bedzie mial kontakt ze szczerym polem tylko jezeli przepedzluje zakret. Mam tez GSa zwyklego, "drogowego", a nie ADV, zwykly GS sie nadaje w teren jak polityk na spowiednika ;) Pozdrowa...

2016-07-08 20:31:05 advr

@ Kawior Tiger to nie Trampek. I takie sprzęty nie są do zapierdalania po czarnym. Jak by był twardy, to w terenie byś zęby stracił, a to właśnie jego środowisko naturalne. Wystające cylindry GSa są mało praktyczne w terenie. No i weź go sam podnieś.

2016-07-08 14:39:42 Calmly

Dobrze jest mieć wgląd w rzetelny opis Triumph'a, od człowieka który ma wyczulone oko na szczegóły.

Co do Kawy, mam wrażenie że tęksknisz czasami za jej harakterem oddawania mocy. I wcale by mnie to nie zdziwiło, od tego można się uzależnić.

Pozdro

2016-07-07 23:50:38 Kawior

Ciekawe zestawienie, znalazlem sie niedawno w podobnej sytuacji, kiedy zmeczony brakiem komfortu i drobnymi uciazliwosciami na mojej ER-6, przymierzalem sie do turystyka/enduraka sredniej klasy. Pierwszy wybor: oczywiscie Tiger 800 XCA albo Yamaha Tracer, bo wiadomo BMW to snobistyczne zlo, a konkurencja ma wyposazenie wrecz bombowe, silnik doprowadzajacy dziennikarzy testowych do slinotokoku oraz niezgorszy wyglad. Skuszony suchymi danymi oraz imagem marki, szybko umowilem sie na jazde probna Trampkiem. Pierwsze wrazenia byly jak najbardziej pozytywne, ergonomia pierwsza klasa, wykonanie niezwykle precyzyjne z wieloma smaczkami - to nie moja Kawa, ktorej rama zostala obciachana ze 3x z kazdej strony katana, a calosc zostala sklejona 0,5l sake. Sama jazda Tigerem mnie niestety rozczarowala, silnik jak na turystyka musi byc mocno palowany, na autostradzie oslona przed wiatrem byla jaka byla, do tego kiera i lusterka wpadaly w rezonans, jedno lusterko w przyplywie euforii wywolanej szybsza jazda zlozylo sie i zadziornie pukalo mnie ramie. Przelaczniki rozplanowal architekt socjorealistyczny, nie dosyc, ze wielkie, brzydkie to jeszcze kompletnie nie na miejscu. Trampek mial ogrzewane siedzenie, ktore mozna sobie bylo spokojnie podarowac, bo od dolu grzal tak zdrowo, ze po 1h jazdy nie bylem pewien, czy to pot, czy po prostu meskie przypadlosci. Silnik mozna bylo latwo zadusic (swojej ER-6 nie zadusilem nigdy, byc moze to kwestia przyzwyczajenia), ale co mi podpadlo najbardziej to przecietne zawieszenie, ktore przy ostrzejszym hamowaniu prawie dobijalo do asfaltu oraz tylko poprawna (a spodziewalem sie wysmienitej) porecznosc. Do zlozenia w zakretach nalezalo uzyc nieco sily, do przepchania spod dystrybutora jeszcze wiecej, a do postawienia go na centralnej stopce trzeba bylo sie bez mala przylozyc. Summa summarum skonczylo sie tak, ze gdy Yamaha nie chciala dac Tracera na oblot, to skontaktowalem sie z BMW i po jezdzie probnej zalatwionej od reki, jezdze lekko uzywanym 1200 GS, ktory porecznoscia (pomimo 40 kg wiecej na karku), silnikiem i komfortem bije trampka na glowe - przy tej samej, a nawet nieco nizszej cenie.

2016-07-07 20:11:43 erjot

Z pasażerką jeżdżę jak muszę bo ja nie lubię a mój plecaczek tak i czasami nie mam wyjścia, jak można lubić jeździć na ścigu jako pasażer to ciężko mi zrozumieć.

2016-07-07 17:29:27 jazda na kuli

@okularbebe co "klik" to "klik" :)
@erjot a Ty z pasażerem nie jeździsz w ogóle? bo teraz nie pamiętam
Gki dzięki bo w tym momencie moje pisanie jak to mawia okularbebe ma sens. co do kufra to jest Kappa Garda. rzeczywiście fajnie wygląda na żywo, wieko jest srebrno-czarne i co ważne pasuje do charakteru motocykla
@FZS600 to się ciesze. chodzi o to, że Tiger mimo, że piec jest mniejszy niż w Z1ooo to bardziej grzeje po nogach. Z1ooo był w tym mistrzem bo w ogóle nie grzał jeźdzca. to ciepło tak inteligentnie wyprowadzano z tyłu motocykla czy coś. oba są chłodzone cieczą ale w Tigerze wiatrak na chłodnicy włancza się duuużo wcześniej. nie wiem może takie są ustawienia, żeby układ wcześniej interweniował w chłodzenie pieca no bo przecież takie motory jeżdżą też po pustyniach i innych zadupiach. ja dosyć szybko się przyzwyczaiłem a jesienią to może być nawet zaletą :) btw dzieki za przypomnienie bo zapomniałem o tym wspomnieć

2016-07-07 10:23:27 FZS600

Cześć,
wreszcie się doczekałem Twoich wrażeń z jazdy Tygryskiem! Dzięki wielkie; życie ma nowy sens :)
Naprawdę się cieszę, bo sam zamierzam kupić sobie tego stworka w przyszłości i takie opinie są bardzo wartościowe.

W "balladzie o lataniu na zdrapkę" napisałeś tak: @erjot - niestety Tiger oddaje ciepło bardziej stanowczo niż Z1ooo o czym więcej w teście, który już, już jest prawie gotowy
Jakoś nie doczytałem, o co chodzi z tym ciepłem. Mógłbyś, proszę, rozwinąć temat?

2016-07-06 22:10:59 Gki

Podoba mi się Twoje nowe podejście do moto. Być może dlatego, że sam jeżdżę "spokojniejszym motocyklem - turystycznym enduro". Na sportowe wersje motocykli i ich kierowników patrzę z podziwem ale i z respektem. Chciałbym spróbować tej mocy i prędkości, ale wiem, że motocyklowe umiejętności najlepiej kształtuje się w młodym wieku, a ja po trzydziestoletniej przerwie wróciłem do moto - no i cóż, wybrałem pojemność 650. Okazuje się, że to w porównaniu z motocyklami z przeszłości to też "rakieta".
Czekam na kolejny "odcinek" bloga. Czytam zawsze z zainteresowaniem, a uwagi doświadczonych kierowników naprawdę pomagają tym, którzy starają się rozwinąć. I nie chodzi tylko o techniczne uwagi ale również o całą tę "filozofię latania na motku".
Pozdrawiam, Grzegorz.

Sorrki za OT, ale jaki kufer masz na zdjęciu? Fajnie wygląda i nie przytłacza wielkością.

2016-07-06 22:03:09 erjot

Zet był kozacki, Tiger jest uniwersalny. Ja mimo wielu wad tych pierwszych i faktu iż z wiekiem człowiek staje się bardziej wygodny nadal jestem fanem tych za szybkich i wściekłych.

2016-07-06 21:45:33 okularbebe

Bardzo interesujące zestawienie. Wynika z tego, że Tiger jest dobrze przemyślany, oferuje wiele i może być skuteczny na drodze. Czekam na dalszą część Twojej opinii na jego temat.
Poza tym zastanawiam się teraz, czy moje zamknięcie wlewu zatrzaskuje się na "klik" (to wiele ułatwi).

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
tiger 800xr
[zdjęć: 4]

Kategorie