Najnowsze komentarze
Przejechałem na nowym(rok prod 200...
DominikNC do: 24 początek
I o to chodzi! Pozdrawiam!
Od powstania tego artykułu minęło ...
Cześć! Dopóki pojawia się tu jakiś...
Ja też się jeszcze przyczajam. Dzi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

07.04.2024 15:18

24 początek

 

 

     W zeszły piątek odpaliłem maszynę. Założyłem naładowany akum, który wskazywał spoczynkowo 11,9 V i zacząłem kręcić.  To było czwarte odpalanie Tenerki po zimie i zarazem najtrudniejsze. Dotychczas zapalała od strzała,  jak gdyby dzień wcześniej została zgaszona, ale tym razem musiałem pokręcić pięć razy na odkręconej manecie. Dziwne, bo świece są nówki i stała w suchym,  ogrzewanym pomieszczeniu.

     Ale jak już odpaliła to chodziła ładnie.

     Zrobiłem tak jak zaplanowałem, czyli zaraz po odpaleniu ruszyłem w pierwszą trasę. Pojechałem najpierw na Podhale do Schroniska Głodówka, skąd roztaczała się piękna panorama na ośnieżone szczyty Tatr. Stamtąd w kierunku Szczawnicy, odbiłem na Piwniczną, Muszynę i do Słowackiego Bardejova, który ma ponoć najładniejszy na całej Słowacji pochyły rynek, wpisany na listę światowego dziedzictwa unesco.

      Pogoda sprzyjała,  było słonecznie, acz rześko. Gdy tak jechałem to cieszyłem się że wyjechałem motorem dopiero jak się zrobiło ciepło i przyjemnie. I postanowiłem, że w tym roku odstawię motocykl jeszcze wcześniej, może pod koniec października, w suchy, ciepły i słoneczny dzień. No chyba że listopad będzie zapowiadał się wyjątkowo ciepły. Albo, kiedy nasz zaplanowany hiszpański wyjazd motorkami na przyczepie dojdzie do skutku. Wtedy zimuje motor od razu po powrocie.

      Na wyjeździe do Bardejova zrobiłem w sumie sześćset kilometrów. Nie było jakiejś wyjątkowej euforii, ale należy zaliczyć go do bardzo udanych, oraz zaznaczyć że było to chyba najbardziej czadowe rozpoczęcie sezonu. Nie było jeszcze sytuacji, że pierwszy raz siadam po zimie na motor i robię na strzała sześćset kilometrów przy pięknej, słonecznej pogodzie zwiedzając miejsca gdzie jeszcze nie byłem. Za rok też tak spróbuję.

     Tymczasem jest weekend, gdzie pogoda znów biję rekordy. Dziś mamy 27 stopni w pierwszą niedzielę kwietnia. Słychać jak za oknem piłują motorki. Zbliża się majówka. Plan na samotną Moldawię nadal aktualny. Gdyby tam zawiodła pogoda, plan B zawiera Gardę, lub Buzludza Monument w Bułgarii. Albo Norymbergę. Gdzieś tam na pewno wyruszę. Kolega wyjeżdża gdzieś nie motocyklowo, tak że zostałem sam. Nie przeszkadza mi to szczególnie. Ma to swoje minusy,  ale ma także i plusy.

      Lewa!

Komentarze : 1
2024-04-16 06:12:03 DominikNC

I o to chodzi! Pozdrawiam!

  • Dodaj komentarz

Kategorie