Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

03.03.2024 17:03

sezon jeszcze zamknięty

teraz w marcu mija 10 lat mojego pisania na blogu i ponad 12 lat mojego tu zaglądania i komentowania. napisałem przez ten czas 266 artykułów, które przeczytaliście 421 891 razy i do których zamieściliście 1810 komentarzy.

 

 

     Siemanko przyjaciele. A tak pomyślałem sobie, że może napiszę parę zdań po półrocznej przerwie. Na blogu już prawie nic się nie dzieje, tak jak wielokrotnie to przepowiadaliśmy ta przestrzeń wymarła powolną śmiercią. Z tym, że ludzie wciąż tu zaglądają, moje statystyki pokazują ponad 20 wejść każdego dnia. Dużo, niedużo ale zawsze coś.

     Nie wiem jak w innych częściach kraju, ale na Śląsku jest od połowy lutego bardzo ciepło. Wcześniej solidne deszcze wypłukały asfalt i warunki do jazdy są wyśmienite jak na luty, początek marca. Dziś na przykład mamy siedemnaście stopni i świeci słoneczko. Wygląda na to że zima się skończyła. Zresztą co to za zima, tydzień mrozów po kilkanaście na minusie, dwa lub trzy tygodnie śniegu i tyle. Na święta byliśmy z Agą w Rzymie, w t shitcie można było chodzić, a fajnych motocykli i skuterów naoglądałem się tam co nie miara. 

     Ja jeszcze sezonu nie otworzyłem. Okazji było mnóstwo, ale jakoś tak nie mam ciśnienia. Motorek stoi dalej w tym ogrzewanym pomieszczeniu czyściutki i pachnący. My z koleii w czwartek wyjeżdżamy na urlop na dziesięć dni, więc uznałem że nie będę go wyciągał i wstawiał do blaszaka, zwłaszcza że zapowiadają ochłodzenie z nocnymi przymrozkami.

     Właściwie to tyle, nie ma za bardzo już o czym pisać. Ale dokumentując w dalszym ciągu rozwój motocyklisty muszę nadmienić że nie czuję już w te pierwsze ciepłe dni gwałtownego zewu, żeby jak najszybciej wsiąść na motocykl. Za to odczuwam spokojne i radosne oczekiwanie na to, aż zrobi się zielono i rzeczywiście wiosennie. Mam taki plan, że wyciagne wtedy motocykl I od razu walnę jakąś dalszą traskę. Kto wie, może nawet z noclegiem? Zobaczymy.

      Wyzbyłem się też tego narzekania, które zaczęło dopadać mnie kilka lat temu. Że nie chce mi się już jeździć w koło komina, że w trasy też już nie za bardzo, że wypożyczenia motocykli na słonecznych wyspach również spowszedniały. Ogarnąłem to, że taka pasja to coś naprawdę wyjątkowego i trzeba zadbać o nią i starać się ją chronić przed wypaleniem. Pracować nad zmianą nastawienia. Wrócić do dawnej optyki.

      Tymczasem mam cichą nadzieję, że na wakacjach uda się otworzyć sezon i pojeździć jakimś skuterkiem. Byłoby naprawdę super. Po powrocie będę miał jeszcze 3 dni wolne i jak się uda to może wyruszę Tenerką na jakąś traskę. Oby tylko pogoda siadła, bo to ma być dopiero druga połowa marca, więc pogodowo może być różnie.

      Na razie kończę i standardowo wołam Starą Gwardię o info w komciach co tam u Was słychać. Jak tam motorki, jak tam nastawienie, jakie są plany na ten sezonik ?

 

Lewa!

 

     " ... teraz już nie obserwują ich dalszych losów, zapomnieli o nich a te malutkie fragmenty czyjejś motocyklowej egzystencji wiszą porzucone przez swoich właścicieli na cyfrowym śmietnisku. Lecz ja myślę że one nadal żyją. Każdy kto zagląda tutaj do archiwum, wyświetla je i czyta powoduje że te wszystkie stare Cbr-ki, Wski i Gixery znów na chwilkę do nas wracają. Znowu składają się w wymarzone zakręty,  parkują w garażach,  znowu stawają wieczorem razem na światłach. Na te parenaście akapitów znów budzą się do życia, niczym ogniście czerwona Christine. "

 

    "... Kiedyś to także stanie się ze mną, któregoś dnia ja również przepadnę w otchłaniach lirycznego niebytu, a moje opowieści wylądują w wirtualnym pudle na cyber odpadki. Zniknę. Lecz tutaj, na serwerze, pośród zielonych wzorków z galopujących literek i rzędów kolorowych cyferek Lalunia wciąż będzie stała pod szarym pokrowcem Oxford'a, na ciemnym parkingu, gotowa na naciśnięcie szarego przycisku rozrusznika. Zakręci trzy razy wałem, rozejrzy ostrym światłem pochylonego łba po szarej kostce brukowej, a potem błyskając stopem i mrugając pomarańczowym światłem jeszcze raz wyjedzie na ulicę. ''

Komentarze : 2
2024-03-06 19:35:37 DominikNC

Cześć! Dopóki pojawia się tu jakiś nowy post i ktoś go czyta, to forum nadal żyje. U nas na północy zima w tym roku nie dała pojeździć. Już dostawałem świra, na szczęście ciepły luty pozwolił wreszcie wyjechać i mam już zrobione na każdym swoim motocyklu po 100 km. Oczywiście na razie dookoła komina. Życzę wszystkim udanego sezonu. Pozdrawiam!

2024-03-04 14:40:29 mironn

Ja też się jeszcze przyczajam. Dzisiaj umówiłem się z serwisem, że za kilka dni odstawię moto na przyczepce do przeglądu. Trzeba uszczelnić lagi, dać na felgi nowe gumy, olej itp. A potem spokojnie będę czekał, aż poczuję, że to jest właśnie TEN moment. Od lat przez rok kręcę jakieś 12-15 tys. i wiem, że podstawą jest nastawienie "nic na siłę". Przyjdzie pora, to się wyjedzie. A przyjdzie niezawodnie, jak wschód słońca :-)

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie