Najnowsze komentarze
Tak jak napisałeś. Blog zdechł już...
Erjot do: karawanki
Ja już dawno na motocyklowej emery...
Grzesiekvstrom do: karawanki
Przez ostatnie 3 lata przeczytałem...
JaPrzy do: karawanki
LWG - pozdrowionka
MaroDucat do: karawanki
Powtórzę się jak jakiś czas temu. ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

05.10.2025 08:19

60 000 z Tenerą

 

     Niech będzie odpalony na Wieki Wieków Motur! 

     Pzedmiotem opisu jest po raz kolejny Yamaha Xtz 690 Tenere rok produkcji 2020 pierwsza rejestracja październik 2020, norma emisji spalin Euro 4. Użytkowana obecnie głównie na trasach długodystansowych, czasami w podwójnej obsadzie 

     Wczoraj udałem się na drugie badanie techniczne od nowości,  co oznacza ze nasza Tenerka skończyła pięć lat. Wynik pozytywny  - podstępna żaróweczka tablicy rejestracyjnej jeszcze świeci. 

     Sześćdziesiąt tysięcy kilometrów wyświetliło tuż przed moim ulubionym winklem na przełęczy salmopolskiej. Sporządzając ten raport właściwie to nie mam za bardzo o czym pisać,  ponieważ nie wydarzyło się nic godnego odnotowania.  Aczkolwiek,  z kronikarskiego obowiązku sporządzić się raport zaleca. 

    Jako że w tym motocyklu nic się nigdy nie zepsuło to pomyślałem że tym razem opiszę co mniej więcej kiedy wymieniałem a czego jeszcze nie. Oczywiście wszystko zależy od stylu jazdy - od mojego wypadku zauważyłem że wydłuża się żywotność materiałów eksploatacyjnych i zapewne również podzespołów.  Jako że jestem w posiadaniu wszystkich faktur serwisowych z zapisanymi przebiegami to mogę podać konkretne liczby. Na przykład na pierwszej "fabrycznej" oponie tylnej zrobiłem 11,5k a na obecnie założonej w motocyklu już prawie 16k i jeszcze trochę by pojeździła.  Tak samo klocki tył - pierwsze wytrzymały 20k, drugie tak samo,  natomiast obecne już mają ponad 20k i jest jeszcze 1/3 okładziny do wykorzystania. 

     Ale do brzegu. 

     Jedyną rzeczą,  która sie przedwcześnie zużyła w Tenerce to było łożysko główki ramy przy 20k prawdopodobnie z powodu błędnego montażu w fabryce. Koszt wymianą 450zł. To tyle z awarii. 

     A teraz co wymieniałem i kiedy, czyli jak Yamaha znosi trudy swojej egzystencji. 

 

      - tarczę tył wymienię pierwszy raz podczas serwisu w przyszłym tygodniu 

      - klocki tył też wymienię,  trzeci raz 

      - fabryczne tarcze przód są jeszcze jak nowe

      - fabryczne klocki przód są w połowie okładzin 

      - olej zmieniam co 10k, brak poboru między interwałami 

      - olej w lagach wymienię pierwszy raz za tydzień,  uszczelnienia fabryczne trzymają

      - filtr powietrza wymieniam co 10k nie co 20k jak w serisówce

      - za tydzień wymienię drugi raz płyn chłodniczy 

      - również świece zapłonowe wymienię wtedy trzeci raz 

      - dętki zmieniłem dotychczas jeden raz

      - napęd fabryczny wytrzymał 20k, nastepny did wytrzymał 30k

      - łożyska kół są jeszcze fabryczne 

      - wyświetlacz biegów działa 

      - zawory na 40k nie wymagały regulacji, złożone z powrotem na uszczelce fabrycznej

      - linki gazu i sprzęgła są jeszcze fabryczne, sprzęgłową smaruję i obserwuję

      - akumulator Yuasa jest też oryginalny i dobrze trzyma prąd - nie mam grzanetek ani innych akcesoriów

       Cała elektryka i funkcje wyświetlacza działają, mechanika również. Nie czuć żadnych symptomów zwiastujących kłopoty, na bieżąco zalewam tylko pełne zbiorniki E5 98 i niczym się więcej nie zajmuję oprócz samej jazdy na motocyklu. Co w sumie jest spełnionym założeniem, które przyświecało przy zakupie nowego motocykla z zerowym przebiegiem. 

      Podczas serwisu w przyszłym tygodniu wymienię także dętki i opony na typowo szosowe,  bo już od dwóch ostatnich sezonów prawie w ogóle nie jeżdżę w terenie. A lekkie szutry to przejadę spokojnie i na takowych. Samego motocykla nie zmieniam na bardziej szosowy z prostej przyczyny  - Tenerką mi się zajebiście jeździ. 

      Minusy motocykla? Obecnie widzę daw to znaczy końcówka wydechu w dolnej części pokrywa się delikatnie rdzawym nalotem a drugi to po kilkudniowym postoju sprzęgło potrafi zgrzytnąć na jesynce zanim się silnik rozgrzeje, ale to nie zawsze. 

       Co do dalszych planów to maszyna zostaje żeby dalej kręcić kilo. Plan minimum to 100 tysięcy. Osiągnięcie tego wyniku przy założeniu że uda się jeździć rocznie tyle co dotychczas zajmie nam  około cztery lata. Dotychczas przejechała przez 19 krajów i jest apetyt na następne. 

     Oczywiście wszystko może się jeszcze zmienić,  wszystko jest względne...ale taki mam plan na dzień dzisiejszy. 3majcie kciuki i do następnego. 

 

     Jeśli interesuje Cię dlaczego akurat Tenerka więcej pod linkiem:

https://jazda-na-kuli.riderblog.pl/50_000_tysiecy_z_Tenerka_,b 5769.html

Lewa!

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie