Najnowsze komentarze
Cześć! Dopóki pojawia się tu jakiś...
Ja też się jeszcze przyczajam. Dzi...
Damiano Italiano do: Ducati Multistrada 950 pl.
Właśnie wróciłem z mojej drugie pr...
DominikNC do: oklejona chabeta
Cześć! Winszuję udanego sezonu. Je...
DominikNC do: Vespy z Rodos.
Co tam skuter. To jest blog motocy...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

26.09.2014 19:03

Szczur ucieka z więzienia.

    Wreszcie, nareszcie. Parę dni w tygodniu otoczonych ościennymi weekendami, tworzących małą namiastkę prawdziwego urlopu. Smartfon wielkości telewizora przekazany kolego-zmiennikowi, wraz z pakietem informacji o psychozach, fobiach i perwersjach moich kochanych klientów. Przez jakiś czas nikt do mnie nie zadzwoni z pretensjami na cały świat. Jestem wolny.

    Żeby nie było, nie jestem pracownikiem Korporacji. Nie figuruje w szczegółowych dokumentach, nie ma mnie na listach płac, nie podpisuję list obecności. Pracuję na własnej działalności, jestem ich najemnikiem. Najemnikiem za pieniądze. Czternaście lat temu, kiedy Korporacja była jeszcze malutka zapukałem do jej bram i rozpocząłem dzieło ramię w ramię z innymi najemnikami. Stara Gwardia z tamtych lat już dawno odeszła w niebyt, a w murach Korporacji przetrwałem tylko ja zmagając sie z konkurencją oraz samobójczymi zapędami jej samej. Niestety cierpi na tym moje prawo do wypoczynku i mam tylko parę wolnych dni w roku. Żadna choroba nie wchodzi w rachubę. Nie byłem na L4 od czternastu lat, albo i dłużej. Nie mam zastępcy, nie zatrudniam  innego pracownika, a jak wypoczywam, to nie zarabiam. Tak wybrałem koniec, kropka. Ale zwykle te 10 dni, podzielonych na dwie raty, to zawsze coś. Lepsze takie wolne niż nadmiar wolnego. Więc cieszy mnie to, że jest tak, jak jest.

    No więc rozpocząłem dziś swój pseudourlop i mam nadzieję, że pojawi się w nim także nowy motocykl. Jakieś turystyczne enduro było by mile widziane, może byc wygodny cruiser. Wraz z moją wspaniałą dziewczyną Agnieszką, z którą poznaliśmy się niedawno w otchłaniach internetu wylatujemy tam gdzie jest ciepło, sucho i słonecznie. Gdzie można biernie opierdalac się całymi dniami, śmigając chwiejnym krokiem do beachbaru po drinki. I gdzie teoretycznie można wypożyczyc motor i kaski w którejś z wielu wypożyczalni rozsianych po tamtym niepozornym kraju.

    Co do wyboru miejsca podróży mieliśmy parę stanowczych wytycznych. Primo, musi to byc kraj, w którym jeszcze nie byliśmy. Secundo, nie może byc to kraj arabski (zmęczyli mnie  i Agę też) Tertio, najlepiej jakby to była europa w tropikach, czyli coś na kształt  Teneryfy. Quatro, żeby można tam było wypożyczyc motocykl i pojezdzic trochę po okolicy. Quinto, żeby nie było za drogo i zbyt daleko,  max cztery godzinki lotu, bo budżet nie za wielki. To było pięc podstawowych, żelaznych założeń.

    Udało się znależc takie miejsce. Jutro w nocy wyruszymy dzierżawioną przeze mnie furgonetką, do wspaniałej stolicy naszego wspaniałego kraju. Stamtąd udamy się samolotem do obcego państwa, gdzie czeka na nas najtańszy hotel w all-u, jaki znależliśmy. Mam nadzieję, że planowana przygoda z wynajmem motura dojdzie do skutku i będę mógł ją opisac. Kto wie, może ktoś z Was uzna tą destynację za nie najgorszą, i sam pewnego wyląduje na tamtej ziemi, wypożyczy sobie dzidę. Wyjazdy innych ludzi nie raz były  żródłem mojej inspiracji, ponieważ podróżowanie wciąga, uzależnia jak narkotyk. Uzależnia prawie tak, jak jazda na motocyklu.

    Heh, dwa moje ostatnie tytuły i ich zbieżnosc z Harrym Harrisonem... to nie przypadek.

Komentarze : 3
2014-10-21 21:37:32 pawelekxxxddd

Stare książki o stalowym szczurze były super :)

Chorwacja, zwłaszcza przelot przez Korculę jest fajny - kupa winkli i piękne widoki często z góry.

Hiszpania i jej winkle też super. No i w Hiszpanii cieplej znacznie.

2014-10-08 11:48:23 Katje

No no, to czekamy na relację.

2014-10-01 13:02:30 Bill bohater galaktyki

Do takiego wypadu polecam Majorkę - świetne drogi i mnóstwo wypożyczalni.

  • Dodaj komentarz

Kategorie