08.09.2024 19:48
W Szwajcarii
Guten Tag!
W sierpniu wybrałem się w samotną trasę do Szwajcarii. Szwajcaria to ostatni z dużych krajów europejskich w którym nie byłem. To znaczy Kazachstan i Islandia też teoretycznie należą do Europy i też tam nie byłem, ale jakoś nie kojarzę ich europejsko i są naprawdę daleko. Może kiedyś je odwiedzimy ale pewnie nie za prędko.
Wymyśliłem że nocleg buknę w Badeni - Witenbergii i tak też zrobiłem. 800 zł trzy noclegi bez śniadania. Doleciałem tam na strzała z Polski autostradami przez 920 kilometrów. Spoko się jechało, byłe fajna pogoda i traska przeleciała aż miło. Jak tylko przyjechałem to bez żadnego piwka poszedłem od razu spać.
Rano już o 6.30 odpalałem motocykl. Przemknąłem okolicami Jeziora Bodeńskiego przez austriacką Bregencję i wjechałem do Szwajcarii. Jechałem powoli bo mandaty tam mogą być bardzo dotkliwe. Koło jedenastej byłem u celu czyli na przełęczy Furka i na parkingu przy słynnym Hotelu Belvedere. Potem zjechałem na dół i wjechałem na przełęcz Grimsel która spodobała mi się bardziej niż Furka. Stamtąd do Lucerny i wróciłem przez Zurich. W hotelu byłem o dziewiętnastej i wybrałem się jeszcze zwiedzić miasteczko w którym mieszkałem. Miasteczko okazało się rewelacyjne, w zasadzie to kurort nad jeziorkiem z zabytkową starówką.
Spać położyłem się ponownie dosyć wcześnie, bez testowania miejscowych spirytualiów. Rankiem jak poprzednio atakowałem już przed godziną siódmą. Wykupiłem śniadanie za 10€ i po posiłku ruszyłem obejrzeć stolicę Księstwa Lichtenstein.
Tutaj powiem że jedzie się tam przez Szwajcarię. I przyznam też że mnie ta Szwajcaria trochę zmęczyła. Wprawdzie nie ma stref 30km/h w miejscowościach jak w Niemczech, ale poza obszarem jest 80km/h w obszarze 50km/h i wszyscy jadą nawet wolniej. Za 20km/h ponad można dostać 1000€, za ponad 50km/h grozi pozbawienie wolności, konfiskaty pojazdów też często się zdążają. Fotoradarów za bardzo nie widać, bo oni rozstawiają trójnogi i czają się za stodołami. Nie sądziłem że kiedykolwiek po wjeździe spowrotem do DE będę miał ochotę zejść z motocykla i całować z ulgą niemiecką ziemię.
Lichtenstein ciekawy. Stolica Vaduz gdzie zatrzymałem się na chwilę robi skromne acz dobre wrażenie. Budynki są zbudowane z jasnej, charakterystycznej cegły a nad główną ulicą góruje zamek na wzgórzu. No i poza obszarem jest już100km/h żeby mogli wrzucić dwójkę w tych swoich Lamborghini i Bugatti. Trójki już nie wrzucą bo od razu znaleźli by się na granicy, tak malutki jest to kraj.
Tego dnia wróciłem wcześniej, poszedłem do centrum na pizzę i kupiłem sobie trochę miejscowych procentów na wieczór. Pogoda dopisywała choć dzien wcześniej 30 kilo od hotelu przejechałem przez krótką ale intensywną burzę.
Następnego ranka wracałem z miasteczka Bad Waldsee na strzała do Polski. Pogoda się skończyła. Jak tylko zjechałem windą na dół zaczęło padać i to mocno. Poczekałem 15 min i kiedy nic się nie zmieniło ruszyłem na autostradę. Po godzinie przestało padać, po czym w okolicach Norymbergii znowu zaczęło i tak w kółko aż do Pragii. Nie było to jakoś szczególnie uciążliwe w sumie muszę przyznać. Jechałem sobie w przeciwdeszczach i akceptowałemsytuację, byłem odporny.
Na samym początku trasy tego dnia był ciekawy motyw. Wychodzę z kibla i patrzę a tam łańcuch mi wisi jak srom starej czarownicy, prawie szoruje po skubany asfalcie. Wiedziałem że jest luźny ale liczyłem że dolecę do kraju, bo w Tenerkach łańcuch musi być trochę luźny. Ale wyglądało to juz tak źle, że musiałem wygrzebać klucze i naciągnąć ten napęd. Gdybym nie miał kluczy było by z lekka nieciekawie - do domu miałem wtedy jakieś 800 kilometrów.
Wróciłem cały i zdrowy, w sumie bez żadnych przypałów. Zaglądam teraz codziennie do skrzynki, bo jechałem po Szwajcarii bez wykupionej winiety na autostrady a nawigacja offline jakiej tam używałem mimo ustawień "unikaj autostrad i płatnych" co jakiś czas kierowała mnie właśnie na autostrady. Wiecie, że jak jedziecie tam tylko na jeden dzień to musicie wykupić winietę na cały rok? A offline dlatego bo jako że Szwajcaria nie jest w UE to opłaty za korzystanie z internetu są zabójcze. Na razie nic mi nie przyszło, ale to dopiero 3 tygodnie minęły. Kurde jak człowiek wraca z Rumunii na przykład to nie ma takiej schizy jak po powrocie od bankierów i zegarmistrzów. Swoją drogą, nie sądziłem że w Zurychu zobaczę na ulicach tyłu przedstawicieli społeczności żydowskiej w tradycyjnych strojach. Taka ciekawostka.
Ale fajnie było odwiedzić, po dwóch nowych krajach potoczyć kołami niezawodnej Tenerki. Wyjazd zaliczam do mega udanych, do ścisłej czołówki moich samotnych podróży. Jakoś tak wszystko na spokojnie robiłem bez spiny i zgodnie z planem. Hotel mimo że był najtańszy na całym internecie i motor stał pod chmurką przy ulicy, to miał naprawdę przyzwoity standard. Pogoda w sumie dopisała, bo na tym powrocie z deszczem, to właściwie od Pragii zrobił się upał 30 stopni aż pod sam garaż, gdzie podjechałem po dziewiętnastej.
Na koniec taka refleksja, że kilka lat temu ten wpis rozpisałbym spokojnie na trzy części. A dzisiaj? Odpaliłem tableta i napisałem go w 45 minut. Z drugiej strony cud że mi się jeszcze chce czasem coś tutaj opublikować. Tak jak to mówią - z kronikarskiego obowiązku. I może ktoś że Starej Gwardii jeszcze tutaj zajrzy.
Lewa!
Przebieg Tenerki wynosi obecnie 47 970 kilometrów.
Ciekawe czy zamknę 50k jeszcze w tym sezonie? Było by fajnie, jeszcze dam znać.
Komentarze : 7
Nie ma już DominikaNC, Honda sprzedana po 12 latach z przebiegiem ponad 90 tys km. Odwiedziliśmy razem 20 krajów. Nie wiem, czy kiedyś dam radę to przebić z jakimś motocyklem. Szkoda było sprzedawać. Pozdrawiam!
Zaglądam do skrzynki, ale na szczęście pusto mimo że tej winiety nie miałem, a w Austrii też się zagapiłem na chwilę i jechałem 26km bez winiety, z tym że od razu wykupiłem (tam można na 1 dzień a nie trzeba na rok) jak się skapnąłem. Pozdrawiam DominikCRFvelDominiNCvelDominikHD :)
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. Byłem w Szwajcarii na Hondzie jakieś 10 lat temu, wtedy tak się nie przejmowali prędkością. Miejscowi na górskich drogach dawali ostro do pieca. Za to w Liechtensteinie zwróciłem uwagę na rejestracje, że mają tylko po trzy cyfry i to im wystarcza. Pozdrawiam!
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię pamiętam. Zaglądam tu czasami, traktując tego bloga jak szczegółowy pamiętnik. Co do Tigera i Tenerki, to dziś się właśnie zastanawiałem dlaczego mając wtedy doskonały motocykl turystyczny robiłem mniej kilometrów i byłem nim tylko raz w Chorwacji i raz w Alpach przez 5 sezonów użytkowania. Tenerką jeżdżę częściej, ruszam minimum w dwie międzynarodowe trasy w roku, mimo że teoretycznie jest ona motocyklem o wiele mniej zorientowanym w asfaltową turystykę niż Tiger 800. Wypalenie też jakoś magicznie ustało. Jedyna odpowiedź jaka mi się nasuwa, to taka, że Tenerkę po prostu bardziej lubię. Pozdrawiam i wpadaj częściej :)))
Tenerka.
Ostatni Twoj wpis jaki czytalem byl mniej wiecej w czasie jak przesiadles sie z Zeta na Tigera.
Sporo zjechales widze. Podroze na moto to super sprawa. W Szwajcari i w Lichtenstein (Vaduz) tez bylem i sie zgadzam, drakonskie kontrole psuja radosc z jazdy, bardiej mi siedzi poludniowy Tyrol, Friaul i Dolomity.
W zeszlym roku zaliczylem z zona Nordkapp, ja na F700GS, ona na starej Deauville ktora kupilsmy od dziadka obok za "czypindziesiont". Swietna podroz, jak nie byles, polecam, jak byles to gratuluje ;)
Ktoś tam jeszcze zagląda. Szczerze mówiąc zaglądam tu codziennie od kilku lat żeby zobaczyć czy napisałeś coś nowego. :)
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)