05.04.2017 21:29
dupa psia
Psia dupa, czy jak kto woli dupa psia, to bardzo pojemny termin, którego używa moja ukochana w celu określenia niezbyt fajnej sytuacji, kiepskiej miejscówki lub rzucenia na odczepnego czegoś w stylu - no fajnie że. Mnie osobiście bardzo się on ostatnio spodobał, z tego względu, że próbuję nieco ograniczyć ilość przekleństw w budowaniu zdań chociażby codziennego użytku. Czasami wychodzi mi to lepiej, lub gorzej, ale idea zawsze jest szczytna - formułowanie komunikatów, które mimo braku wzmacniających ich siłę najgorszych bluzgów, nabierają należytego ciężaru wypowiedzi. Psia dupa w tym momencie, staje się czymś w rodzaju chwilowego, odwykowego amortyzatora, można powiedzieć, że to taka przejściówka.
Najnowsza dupa psia dotycząca mojego motocyklowania pochodzi wprost z amerykańskiego portalu społecznościowego. Facebook, bo o nim tutaj mowa, po pewnym czasie, w którym to bawiłem się z nim w ciuciubabkę zmieniając co jakiś czas nazwę swojego profilu, w końcu stracił do mnie cierpliwość co zaskutkowało banem mojego konta. Zostałem zbanowany z powodu podejrzenia, że mój profil służy rozpowrzechnianiu treści należących do firmy, organizacji lub instytucji. Wiadomo powrzechnie, że treści te nie miały charakteru ani obraźliwego, ani komercyjnego jednakże jak wiadomo, Facebook nie miał z dystrybuowania ich żadnego profitu, a wygląda na to, że mieć takowy bardzo by chciał. Ktoś w administracji pewnie zauważył, że propaguje tam materiały wśród 2,5 tysiąca swoich ''znajomych'', nie dzieląc się w żaden sposób uzyskiwanymi z tego tytułu środkami, inaczej mówiąc robię sobię darmową reklamę na ich plecach. A że nazwa mojego profilu nie była zgodna z regulaminem portalu - no to bęc. Dostałem za to na maila instrukcję, mówiącą o tym jak postąpić, aby uzyskać dostęp do utraconego konta. Trzeba zatem wysłać do administratora skan dokumentu tożsamości, w celu przypisania do profilu prawdziwego imienia i nazwiska. To mnie dopiero rozbawiło. Prędzej pojawię się tam jako np. fejkowy Chryzostom Chujoskórka, żeby zaglądać sobie od czasu do czasu w swoje ulubione sekcje, niż przebuduję profil według ich widzimisię, co i tak niewiele by zmieniło w mojej działalności. A tak swoją drogą, to ciekawe, czy też od razu powezmą podejrzenia co do nowego użytkownika, czy też Chryzostom będzie mógł sobie spokojnie funkcjonować wśród zacnych fejsbukowiczow zanim ktoś życzliwy go zgłosi.
Nieważne.
Przed urlopem, o którym Wam wspominałem, że się nań wybieram, udało się wyrwać na niecałe dwie godzinki na motocykl. Nie za bardzo miałem jak, ale nie chciałem też, żeby moto stało nie ruszane przez następne ponad trzy tygodnie i to z pustym metalowym bakiem, gdy na zewnątrz, w powietrzu jest jeszcze tyle wilgoci. Powiem Wam, że gdyby nie te czysto praktyczne przesłanki, to przejażdżka ta raczej by mnie nie usatysfakcjonowała. To dlatego, że od czasu, kiedy zrobiłem prawko na A i na każde wolne pół godziny biegłem na moto, minęło już trochę czasu. Zmierzam do tego, że taka jazda, na szybko, pod presja czasu, straciła dla mnie cały swój czar. Nie chodzi o to, ile zrobię kilo, tylko jak je pokonam. Jeszcze nie tak dawno przecież zapierdalałem ponad trzy paki na Hayabusie, pałowałem swojego literka, czy robiłem jednego dnia pięc jazd testowych. Tymczasem teraz odnajduję, że od jakiegoś czasu poszukuje na moto coraz więcej spokoju, czego oczywiście nie należy mylić z tym, że zamulam ciągle 60 na godzinę i tylko podziwiam rozpościerające się wkoło widoki. Chodzi bardziej o dążenie do sytuacji, w której mam spory zapas czasu, nigdzie się nie spieszę i jadę świadomiej, przez co głębiej tego doświadczam. W tym kontekście, takie wychodzenie na moto gdy akurat mam wolną godzinkę i może zdażę chwilkę polatać - traci dla mnie sens. Tak samo traci sens wyjeżdżanie, gdy a nuż się uda - kiedy nad samą ziemią wiszą brzemienne w wilgoć chmury zwiastujące zbliżający się tajfun. Możesz tego bezpośrednio nie odczuwać, ale takie okoliczności sprzyjają powstawaniu podświadomego stresu, podskórnego napięcia, a to akurat źle wpływa ostatnio na moją jazdę, zarówno samochodem jak i motocyklem.
Jeszcze tak niedawno pierwsze krople deszczu, zdradziecko rozpoczynające kapanie w momencie, kiedy odpalałem motocykl, nieomal doprowadzały mnie do łez rozpaczy. Zabawne i przewrotne jest to nasze życie....teraz w podobnej sytacji odwracam się na pięcie i myślę sobie, że najwyżej jak zrobię mniej kilo, to na dłużej będę miał gumy i łańcuch. W motocykliźmie piękne jest to, że wciąż ewoluuje i zmienia się wraz z nami.
A propos ewolucji to szykuję małą moto relację z naszego niedawnego wyjazdu poza granicę Rzeczpospolitej. Nie miałem tam bezpośrednio żadnej przygody z motocyklami, czy skuterami, które planowałem wypożyczyć, ale jednak jest coś, co chcialbym Wam w tej kwestii opowiedzieć. Coś o rozwoju, o zmianach, o motocykliźmie. Tak, że stej tjuned i jesteśmy w kontakcie.
lewa!
Aha, jeszcze jedno. Kto wie, może to i dobrze z tym Facebookiem się porobiło. Może jak odpuszczę trochę sieci, to będę miał więcej czasu na prawdziwy motocykl? Wszyscy czujemy, jak bardzo uzależniliśmy się od internetu i ciągłego, nałogowego otwierania okien do niego. Często żartujemy na ten temat, ale tak na prawdę to uderzyło mnie to jak obuchem, kiedy dwa dni temu samolot kołował leniwie po warszawskim lotnisku Chopina.... cdn
Komentarze : 6
macjus6 fejs mi nadal szwankuję i nie znalazłem Twojej wiadomości. napisz tu w komentarzu maila jeśli chcesz to ja się odezwę i prześlę zdjęcie wzoru stickerbomba, czy coś
macjusz - mam. daj maila na priv to wyślę Ci zdjęcie. ile tego potrzebujesz?, bo mam jeszcze kawałek
Pytanie całkowicie z innej bajki:) Masz może jakieś zdjęcie swojego kasku z naklejką czaszki? Przeszukałem całe internety i nie potrafię znaleźć, a pamiętam, że kiedyś pisałem odnośnie tej naklejki...chyba nawet na fb. Pozdrawiam.
@erjot mało odkrywcze, ale prawdziwe i w sumie nie takie złe jak spojrzeć z szerszej perspektywy :)
Mam od jakiegoś czasu tak samo. Kiedyś wystarczyła ładna pogoda i godzina czasu i już wyskoczyłem polatać. Teraz potrzebuję wolnego popołudnia a najlepiej dnia, żeby spokojnie bez pośpiechu pojeździć, inaczej nie chce mi się ubierać, wyprowadzać moto i patrzeć na zegarek ile mam jeszcze czasu. Chyba się starzejemy, ale to w sumie mało odkrywcze.
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)