24.06.2018 10:19
dwieście pińciesiont kilometrów
Jako, że poprzedni weekend nie jeździłem, moto stoi już pod pokrowcem od dwóch tygodni. Teraz z kolei zrobiło się zimno i deszczowo. Udałem się w więc na parking w piątek zajrzeć pod pokrowiec co tam się aktualnie dzieje. No i co, moto zakurzone od zawiewanych z dołu paprochów i między dziobem a błotnikiem pająk łowca, fan motoryzacji utkał rozłożystą pajęczyne. Zaprawdę smutny to widok.
Wspomniane dwa tygodnie temu pojechaliśmy się powycieczkować na leżącą niedaleko pustynię błędowską, gdzie wstyd przyznać wcześniej jeszcze nie byliśmy. Zrobione wtedy kilometry plus to co w piątek teraz przejechałem dały żenujący rezultat miesiąca czerwca na poziomie dwustu pięćdziesięciu kilometrów. A dodajmy, że czerwiec jak i cała wiosna był piękny, suchy i słoneczny. Taka sytuacja.
Jeśli chodzi o inne motocykle to powoli spada również moje nimi zainteresowanie. Nie pojechałem na MT days bo mi się nie chciało, a żeby oderwać się od grilla i dotrzeć na jazdy testowe Triumph'a musiałem dokonać wysiłków wręcz epickich i wznieść się na wyżyny automotywacji. Na miejscu żałowałem słonecznego dnia, bo jazdy opoźniły się trochę. Wcześniejsza grupa zgubiła aż dwie tablice rejestracyjne, z których jedna została przywieziona, ale z pół godziny w ten sposób uciekło. No i tak kręciłem się po tym placu, wśród tych wszystkich motocykli i takie znudzenie mnie cały czas gnębiło. Nie chciało mi się za bardzo gadać o motocyklach, oglądać maszyn z których już prawie każdą kiedyś jeździłem, odbywać wciąż tych samych rozmów o hamulcach i momentach obrotowych. W końcu ruszyliśmy i w efekcie nie żałuję już poświęconego czasu - jechałem nowym Speedmasterem i jeden z aspektów tej przejażdżki mocno mnie zainteresował, ale o tym kiedy indziej. Wracając do samych jazd to zauważyłem, że motocykle nie wyróżniające się niczym szczególnym nużą mnie trochę i nie rekompensują zainwestowanych w nie chwil. A kiedyś to rwałem się do wszystkiego co ma silnik i dwa koła...
Tymczasem mój Tygrys po dwóch tygodniach stania odpalił dzielnie jak to on. Wcześniej sprawdziłem ciśnienie w oponach i w każdej brakowało po około pół atmosfery. Podpompowałem i pojeżdziłem trochę, a po jeździe zalałem full świeżego soczku dla motura i przesmarowałem łańcuch psikając jak zwykle na ciepłe ogniwa. Bateria się podładowała, a ja zrobiłem koło siedemdziesięciu kilometrów w super warunkach pogodowych i świetnej opon przyczepności, co dawniej było by nie do pomyślenia - w takich okolicznościach poniżej stu kilo, to nie mam mowy żebym wówczas schodził.
Ale żeby nie było tak aż ponuro to dodam, że im rzadziej jeżdżę tym potem większą przyjemność mi to sprawia. Mam też świadomość, że mogę zostać nie zrozumiany przez osoby, które nie muszą tak jak ja przejeżdżać samochodem w pracy po około dwieście kilo dziennie. Jazda samochodem, która kiedyś była sprzymierzeńcem motocyklowania, teraz stała się jego wrogiem, powodując samą niechęć do jazdy w ogóle. Bo ileż to można jeździć? Dwadzieścia dwa lata jazdy zawodowej potrafi nieźle zryć beret a efektem tego bywa zwykły przesyt. No ale, cóż robię co chciałem, co sam kiedyś wybrałem i nie ma co płakać tylko dozować jazdę na motocyklu w taki sposób, aby była jak najbardziej efektywna i dajaca jak najwięcej radości. A to mniej więcej powoduje, że motocykle w tygodniu stoją, a ich właściciele jeżdżą tylko w słoneczne weekendy. Potem wyświetlają się niskie przebiegi w które nikt nie chce uwierzyć. Ja też, jak zaczynałem jeździć po świecie swoim Banditem, to dziwiłem się starszym stażem kolegom, że tak mało nawijają.
Tak czy owak blog dalej działa, a ja szykuje kolejne testy. Wkrótce pojawią się tutaj BMW R1200GS i odpowiedź na pytanie czy król jest tylko jeden, GS 850, skuter Yamaha Xmax 300 które mam już objeżdżone. Oczekuje też na kontakt z trójkolowym motocyklem Yamaha Niken, jak nic się nie popierdzieli to wkrótce będzie okazja spróbować tegoż wynalazku.
Na koniec taka zabawna opowiastka z pewnej majowej niedzieli. Szykujemy się z Agą pojechać Tygryskiem na obiad. Zakładamy ciuchy i Aga mówi: a może do Wisły byśmy potem pojechali? Zobaczymy, zobaczymy mówię ja tak średnio, bo akurat niedziela nie handlowa i perspektywa korków utworzonych przez rodzinne vany średnio mnie nastraja. No, ale dojeżdżamy na rybkę w okolice Skoczowa, Aga zamawia kieliszek białego wina i tak sobie siedzimy, jemy i słuchamy jak motki latają po wiślance. Jako, że fajnie mi się jechało zapytuje się Agi jak to z tą Wisłą będzie. No i co, widzę po niej, że zjadła, popiła i tak średnio perspektywa dalszego brnięcia w wysokich temperaturach do niej przemawia, podobnie jak zresztą do mnie. Więc sprawny i zatankowany motor turystyczny stał przed knajpą, brzuszki były pełne a załodze nie chciało się dalej jechać. Pojechałem więc spowrotem do domku gdzie zimny browarek i chęć głębszego wypoczęcia przed następnym dniem w pracy wygrał z motocyklowymi emocjami. Takie życie.
Komentarze : 4
Ok, wrzuciłem do auta. będę na miejscu około 18-18.30 tak, że do zobaczenia
mam na 16. Jeśli możesz to weź knige, pewnie pokręcę się jeszcze po mojej jeździe, więc można uda się spotkać.
Hejka jadę we wtorek furą po robocie :) mam ostatnią grupę wyjazd o 19tej. Jak bedziesz to wezmę Ci w końcu książkę ;)
na MT-days najbardziej podszedł mi MT07, jasne dwie długości dzieli go od MT01 i chyba półtorej od 09 ale i tak jeździło mi się nim wybornie.
Kupiłbym sobie taki do latania po rondkach jako drugie moto. Wówczas nawet parędziesiąt km nawet po mieście to czysta frajda.
NA nikena jedziesz we wtorek? To chyba się spotkamy, ale lecę furą bo z roboty nie wyrobię wcześniej.
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)