11.07.2018 17:37
ohajtał się i sprzeda motor
Jak czasem przeglądam ogłoszenia sprzedaży motocykli to często zwracam uwagę na opisy typu: kończę przygodę z jednośladami z powodu powiększenia rodziny, zmiany stanu cywilnego czy zmiany innych tego typu priorytetów. Informowanie o tym potencjalengo kupującego ma w moim mniemaniu jeden cel - zapewnić, że z motocyklem jest wszystko w porządku, a rzeczywista decyzja o jego sprzedaży ma podłoże inne niż niedomogi, ukryte wady czy podejrzane nieprawidłowości jednośladu. Nikt nie pisze, że motocykl po prostu mu się znudził, już go nie bawi, nie jara, nie daje fanu. Tak jakby było w tym coś wstydliwego. A przecież prawie wszyscy tak mamy, przeżywamy to prędzej, czy później, to jest wpisane w nasze istnienie.
Ja na razie nie planuję sprzedaży swojego motocykla, ale chciałbym pochwalić się światu, że wstąpiłem w związek małżeński, czyli ohajtałem się z moją ukochaną Agnieszką. Generalnie to sytuacja jest dla mnie nowa, bo uchowałem się w stanie wolnym do czerwca tego roku, czyli do czterdziestej pierwszej wiosny swojego życia. Wcześniej różnie to bywało, ale tak programowo to już od małego łebka przychodziłem do swoich rodziców i informowałem ich niezmordowanie, że nigdy się nie ożenię. W przekonaniu tym trwałem uparcie aż do momentu, kiedy to po czterdziestce (czy krótko przed) zaczęły się zmieniać jakby to powiedzieć wspomniane wyżej szumne "priorytety życiowe" i nadeszła prawdziwa miłość.
Z Agą jeździmy na motocyklach prawie od samego początku jak się poznaliśmy, czyli od lat czterech z małym hakiem. Pierwsze początki na Kawasaki Z 1000 były takie sobie powiedzmy, bo to ani ciuchów porządnych jeszcze nie było, no i motocykl taki sobie na dalsze wojaże. Później od maja dwa tysiące szesnastego nastąpiła radykalna zmiana motocykla stricte ukierunkowana pod wygodę wspólnego podróżowania. Tygrysek do tego stopnia rozpieścił moją pasażerkę, że podczas opisywanej tu kiedyś wspólnej trasy niegdyś moim, starym Banditem 600 Agnieszka powiedziała, że taki motocykl to jakby wueską jechała z dziadkiem na grzyby. Także podczas ostatniej przejażdżki na Yamasze Xmax 300, kiedy to próbowałem przekonać ją do maxi skuterów to też od razu zauważyłem, że raczej nie chwyciło. Nie ma się co dziwić, bo dla dwuosobowej obsady cieżko potem zastąpić taki duży motocykl innym, mniej wygodnym. A myślę, że będzie jeszcze wygodniejszy jak wkrótce zamontuje dodatkowe spacerówki na gmole taki mam plan i baranią skórę na tylne siedzenie dla mojej pasażerki.
Zmian to jednak nie koniec. W zeszłym roku zanabyliśmy działkę rekreacyjną na której terenie stoi drewniany domek z dachem dwuspadowym. W około jest łąka, a wszystko obsadzono wysokimi, pięknymi i zdrowymi tujami. Cisza, spokój świerszczowie grają i koteły miauczają, a w oddali majaczą ciemne szczyty ulubionych Beskidów. Na górze konstrukcji tup tup po sosnowych schodach pachnie drewnem mała sypialka i mikroskopijny balkonik. Uwielbiam przyjeżdżać tam na motocyklu i stawiać do przed domkiem, a potem przy jakimś piwku czy drinusiu grzebanić przy motku aż się ściemni i komary wyfruną ze swoich śmierdzących gniazdeł. A gdy rano wychodzę na taras, z kubkiem parującej kawy w dłoniach, to tam stoi sobie motorek, strzyże lusterkami i kiwa do nas kierownicą na powitanie. Mega fantastyczna sprawa, chociaż ktoś, kto wychował się, czy mieszka w domu z podwórkiem bądź ogrodem, może nie zrozumieć źródła mojej nagłej fascynacji. Natomiast jako blokers, który od wejścia w dorosłe życie, czyli od jakiś dwudziestu dwóch lat nie ma garażu i mieszka w mieszkaniu bez nawet najmniejszego balkonu, niesamowicie potrafię docenić prostotę mokrej, porannej trawy pod gołymi stopami. Albo zapadający zmierzch bez cuchnącej maligny betonów, bez feerii sztucznych świateł na horyzoncie i szumu sunących tramwajów w tle. Gdy jest ze mną ukochana żona, a w zasięgu wzroku stoi nasz wierny motor i można powspominać wypożyczane hen daleko motocykiele i skutery, oraz poplanować dalsze wojaże...to jak dla mnie jest bajeczka.
Wiem... zaraz pewnie powiecie, że za dwa lub trzy sezony, to będę sunął z małżonką na działkę błyszczącym czoperem sześćdziesiąt na godzinę, a z nabijanych ćwiekami sakw będą nam wystawały pęta kiełbas i narzędzia ogrodowe. A ja odpowiem, że jestem obecnie na takim etapie życia i motocyklowania że mogę odważnie i bez napinki skontrować: a kto to wie? Może tak właśnie będzie, że polecimy w sztiflach i podkoszulkach ku zachodzącemu nad ogródkami działkowymi słońcu, ze skórkowymi frędzlami i lisimi kitami powiewającymi z tyłu na wietrze? A może maxi skuterem w krótkim rękawku i z workiem ziemii kwiatowej na podeście między nogami? Albo dalej naszym starym, dobrym Triumph'em? To w gruncie rzeczy nieistotne, bo nieważne czym i nieważne jak, ważne że wspólnie ku wspólnym priorytetom. I nie ma co czynić założeń, bowiem jak wszyscy wiemy - wszystko jest względne.
I jak to mawia mój szwagier Jacek - na wszystko jest w życiu czas.
Komentarze : 7
Cze :)
niezależnie od czasu, wieku, momentu w życiu, fajnie jest jak nasze decyzje potwierdzają czego naprawdę chcemy a co zwyczajnie nie lubimy. Druga osoba będąca obok i potrafiąca się cieszyć naszym " jestestwem" to tylko potwierdzenie tego co napisałem nieco wyżej.
2 kola, kawałek trawnika z drewnianym wigwanem, chęć zwiedzania będąc w podróży...to aktualne potrzeby które możecie wspólnie realizować i to jest super. Oby cieszyły Was jak najdłużej:)
Nieeeeeeeee dla baraniej skóry na siodełku! :)
Zaglądam regularnie. Nic nie piszę bo albo brak czasu albo nic ciekawego do powiedzenia nie mam.
P.s. Na tą Aprilię miałem dużą ochotę ale nie było gdzie przetestować i do serwisów daleko, dlatego wybrałem BMW ale może następny?
dzięki za gratki i ciepłe słowa. u mnie decyzja taka nadeszła dosyć późno, po długim okresie wyszalania i robienia generalnie tego co mi się wtedy podobało. nie wiem, jakby to było gdybym ohajtał się 10 lat temu, mam wrażenie, że niekoniecznie byłbym szczęśliwy, bo wówczas mój swiatopogląd za tym nie nadążał. no a teraz, decyzję podjąłem sam, bez nacisków z zewnątrz ona wyrosła we mnie. pozostawaia to takie trochę wrażenie, ze ludzie powinni występować w takie związki nieco póżniej, kiedy mają już jakiś większy bagaż doświadczeń, ale to tylko moja opinia i każdy ma inaczej bo każdy jest przecież inny.
ps - erjot bardzo się ucieszyłem że wciąż do nas zaglądasz
Pozdrawiam!
No to pięknie, Gratulacje! Następny do raju :-) Dlatego też wiem coś o tym stanie ducha, kiedy jeszcze fajniej jest pobyć sobie z motocyklem, a niekoniecznie na nim jeździć.
Gratuluje zmiany stanu cywilnego.
Pamietam dokładnie kiedy zmieniłem stan cywilny, Collin-kolega z pracy, śmigający na motorkach-powiedział że teraz to będę musiał sprzedać motor. Oburzyłem się i kategorycznie zaprzeczyłem.
Motocykl jednak sprzedałem po siedmiu latach ze względu na fizyczny brak czasu, a nawet jeżeli pojawiał się czas wolny wolałem go spędzać z rodzinką.
Tak jak pisze Twój szwagier na wszystko jest odpowiedni czas i na wszystko przychodzi pora, tak po prostu.
Gratuluję. Ja się ożeniłem w zeszłym roku. Urodził mi się synek. Siedem miesięcy ma już grubson. Motocykl dalej posiadam choć czasu i ochoty na jeżdżenie coraz mniej. Mimo to jeśli finanse pozwolą to zawsze będę chciał żeby w garażu stało jakieś moto.
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)