Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

16.04.2023 18:00

Niech Będzie Odpalony!

...Na Wieki Wieków Motur.

 

     Dzisiaj dopiero odpaliłem motura. Mimo, że pierwszego stycznia było ponad dziesięć stopni na plusie, w lutym też się trafiłały suche dni, w marcu również. Choć ogólnie marzec i kwiecień raczej jest kiepski na południu, zimno piżdzi i głównie pada deszcz. Mimo tych korzystnych okienek pogodowych wyjątkowo nie miałem weny na otwieranie sezonu, czy standartowe rozzimowania. Jakoś tak czekałem na lepszy, ciepły dzień, kiedy wszystko w okół zaczyna kwitnąć i z nieba świeci sobie słoneczko.

    Taki dzień dziś właśnie nastąpił.

     Założyłem świeżo podładowany akum, na co motorek odpalił od strzała na sam widok kluczyka. Wcześniej byłem u niego ze trzy razy zimą, zakleiłem tą dziurkę w osłoniępe lagi, która powstała podczas wypadku, podmalowałem na biało rysy na owiewkach. W sumie to tak za bardzo nie widać przez co przeszła Tenerka w listopadzie, trzeba by się dobrze przyjrzeć. Dziwnie to zabrzmi, ale nawet nie najgorzej się teraz prezentuje. Robi się z niej weteranka.

    Odpaliłem i pojechałem do Kalwari Zebrzydowskiej obejrzeć to sanktuarium na wzgórzu.  Nawet fajny kompleks, tylko ludzi jak mrówków. Objechałem tylko tam i spowrotem, razem może ze 150 kilo. Nie miałem ciśnienia na jakiś większy przebieg. Bardzo fajnie mi się jechało, choć muszę przyznać że wyjątkowo spokojnie i mało kogo po drodze wyprzedzałem. Mimo tego przyjemnie mi się tak płynęło, nie wiem,  czy to już sks nadciąga, peselioza pospolita, czy to może przez ten wypadek w listopadzie tak jakoś wyhamowałem. Nie mam żadnych lęków,  ale też nie mam parcia na wyprzedzanie, zwłaszcza jak jakaś poboczna dróżka, zjazd na parking, czy do sklepu jest po lewej stronie. 

     Zobaczymy jak to dalej będzie.

     Jesienią nie zrealizowałem planu z wyjazdem na Rodos o którym pisałem i wypożyczeniem V Stroma 650. Byliśmy za to dwa razy na Bliskim Wschodzie, ale nie było tam żadnych wypożyczalni, o czym zresztą wcześniej wiedziałem. Natomiast niespodzianką było to, ze tam prawie wcale nie było żadnych motocykli. Policyjne, skatowane niemiłosiernie Yamahy XJ 6oo, jeden skuter i to wszystko.

     Tymczasem zbliża się majówka i jest taki wstępny plan na Kotor i Kupari. Ja byłem tak średnio zdecydowany, ale ten mój ziomek co razem ostatnio jeździmy w trasy, skutecznie ponaciskał i zmotywował mnie do wyjazdu. Plan zakłada wylot w piątek rano i pierwszy nocleg w Chorwacji w mieście Osijek. Sobota to dojazd do miasta Kotor. Niedziela na spokojnie przejazd drogą P1. Poniedziałek wyprawa do Zatoki Wymarłych Hoteli i powrót do Kotoru. Wtorek powrót z noclegiem ponownie w Osijeku. I środa dojazd do domu. Całość liczymy na około 3 tys kilometrów. Multistrada koleżki jest świeżo po serwisie i aż rwie się do jazdy.

     Ale generalnie planów to nie mam za wiele na ten sezon, tak samo jak ciśnienia żeby kręcić dużo kilo. Pojadę  w samotną dwu-trzy dniową podróż do Zschopau i Karlowych War, kawałek Podlasia też chciałbym zahaczyć na dwa dni i tak w sumie to więcej pomysłów na razie nie mam. Tak nieśmiało przewiduje, że ten sezon będzie najmniej obfity w kilometry z ostatnich, wątpię żebym dociągnął do 1o k przebiegu, choć różnie to się może poukładać. 

    Mniej znaczy więcej  - takie hasło na ten sezon. 

    A,  i jeszcze jedno motto:  mniej jeździsz, mniej płacisz.

    Tyle żarcików, a tak na serio to nie chcę nabijać już pustych kilo, które potem skutkują częstymi wymianami i lataniem do serwisu, czy na wymianę ogumienia. Zresztą prawie wszędzie w koło już się było. Poza tym rejon mi się w pracy poszerzył i zahaczam już Opolszczyznę co powoduje,  że kręcę samochodem jeszcze więcej kilo, przez to i w weekend nie chce się już jeździć. Na razie mam farta, 25k autem zrobiłem od końca zeszłego sezonu i jak dotąd zero punktów i zero mandatów. Oby tak dalej. Chodzą słuchy że kasowanie punktów po roku ma wrócić i kursy reedukacyjne także, mam nadzieję że geniusze jeden z drugim jebły się w te puste łby nawzajem i ogarnęły niedojeby, co za zryte przepisy są obecnie w użyciu.

     A może to tylko dlatego, że wybory na horyzoncie.

 

     Lewa i pozdrowienia dla Starej Gwardii !

Komentarze : 5
2023-04-28 20:41:07 MotoVoice12

Jazda na kuli - I po to jest życie by próbować i decydować :) Oczywiście nie krytykuję Twojego podejścia, czy odczuć, jedynie konfrontuję z tym jak jest u mnie :D Również pozdrawiam

2023-04-28 18:35:20 Jazda na kuli

MotoVoice12- Hejka, dzięki ale no niestety pogoda na południu Europy w majówkę deszczowa, a w Polsce zimna i w sumie też deszczowa, więc wyjazd nie wypalił. Ale jakoś nie robię tragedii, choć szkoda tylu wolnych dni. Może w Boże Ciało coś się uda.
Co do "pustych kilometrów" to ja oczywiście doskonale rozumiem Twoją perspektywę, bo jeszcze kilka lat temu to zaraz po pracy biegłem na motor trochę pojeździć. Ale teraz też jest fajnie, na pewno rzadziej się jeździ i często się nie chce, ale ogólnie to motor musi być w garażu, nie wyobrażam sobie, że rezygnuje, sprzedaję i zostaje bez.... choć i ten pogląd też może się kiedyś zmienić i o tym w sumie jest ten blog tak naprawdę.
Pozdrawiam

2023-04-23 21:02:05 MotoVoice12

Dziwnie czyta się o "pustych kilometrach", ale rozumiem. Ja wciąż jestem w fazie "fanatyzmu" i jeszcze się z nich nie rozliczam, jak z pustych kalorii. Kto wie co będzie, jak patoekologia doprowadzi do kuriozalnych cen paliwa.

Pozdrawiam i dobrej Drogi :)

2023-04-17 19:56:03 Jazda na kuli

Okularbebe2 Hej, temat otwarty. Prawdopodobnie będzie to w czerwcu jakby co.

2023-04-16 21:41:17 Okularbebe2

Zschopau piszesz? Hm. Mogłoby się udać. Ale by było... Może ktoś jeszcze pojechałby, gdyby pozwolić nam dołączyć? Pozdro dla weterana motopisania.

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie