18.03.2015 19:56
Słitaśny blogasek
A tak postanowiłem Was pomęczyc dzisiaj cyferkami i różnymi szczegółami. Dzisiaj mija pełny rok od czasu kiedy tutaj przybyłem i zacząłem pisac to i owo. 365 dni, lub 8760 godzin jak kto woli. Rok to dużo, albo też mało - zależy jak na to spojrzec.
Dla mnie akurat rok ten był bardzo udany. Może w życiu zawodowym to akurat średnio, bo u nas w firmie wali się wszystko systematycznie z łatwą do przewidzenia dynamiką, ale w prywatnym na pewno. Wyzwoliłem się z toksycznej relacji z poprzednia partnerką i rozpocząłem nowy związek. Odżyłem. Motocyklowo także bardzo dużo się działo. Oswoiłem bez większych problemów swojego Zeta, przed którym na początku srałem ze strachu w gacie. Udało się także spełnic marzenia - odwiedzic Japonię oraz Kubę i o tym tutaj opowiedziec. No i coś o czym właśnie zamierzam dzisiaj trochę napisac - założyłem tego oto bloga, blogunia, mojego blogaska...hehe.
Tak jak kiedyś wspominiałem w Blogu Żywych Trupów, wcześniej lałem na całego z blogerów i internautow. Nigdy nie miałem swojego fejsa, to medium też zawsze wyszydzałem. Życie jednak potrafi byc ironiczne - sam założyłem swojego bloga, a swoją kochaną dziewczynę poznałem w internecie. Jedynie co do fejsa, klasy i innych społecznościówek, to dalej nie posiadam na nich swoich profili, bo za bardzo nie mam na to już czasu.
Blogi kojarzyły mi się głównie z natchnionymi wegetariankami i nastolatkami-fashionistkami. Albo z kulinarnym ględzeniem o smażeniu krewetek. Czasem trafiałem na podróżniczy blog i zostawałem w nim na chwilkę.
No a teraz wyszło na to, że sam piszę na blogu. Dzięki temu, że zaglądaliście tutaj od czasu do czasu miałem okazję opowiedziec, jak zaczynała się moja przygoda z motocyklami. Blog ten miał też działanie terapeutyczne, gdyż pisząc go odkopałem parę swoich zaginionych wspomnień. Zastanawiałem się na początku, o czym będę pisał, jak już opowiem o moim kursie na prawko, o tym jak zdałem egzamin, jak jeżdziłem chińskim skuterem, jak kupiłem pierwszy motor, potem drugi i trzeci. Wysnułem tezę, że wkrótce wypalę się jak większośc bytujących tu wcześniej blogerów. Cóż, pewnie tak będzie, ale jeszcze nie tak szybko. Mam jeszcze sporo do opowiedzenia wtym temacie i na pewno szybko nie przestanę kłapac dziobem i stukac palcami po klawiaturze. Rozkręciłem się.
Na blogu tym spotkało mnie z Waszej strony sporo życzliwosci, za co chciałbym wszystkim serdecznie podziękowac. Tak na prawdę spodziewałem się zalewu hejtu, który przygniecie Początkującego Motocyklistę wślizgującego się chyłkiem do watahy Starych Wyjadaczy. Nie było jednak aż tak żle, a ja do tego nauczyłem się w końcu szybciej pisac na klawiaturze i kto wie, może mi się to kiedyś przyda :)
Oczywistym jest zatem, że gdybyście Wy tego nie czytali i komentowali, dawno pierdolnołbym laptopem w kąt i teraz robił pewnie coś innego. Może zdjąłbym pokrowiec ze swojego Kawasaki i posłuchał jak głośniki grają swoją buntowniczą melodię. A może nie. Któż to wie.
Co jest jednak bardzo ważne moja obecnośc tutaj i wasze zwykle logiczne komentarze pozwoliły mi dostrzec, że szalona pogoń za osiągami i drogowymi szaleństwami to nie jest jedyna słuszna droga rozwoju. Tu jest świat wirtualny i wiecie - można wszystko na spokojnie obgadac. W świecie realnym za to zdarza się spotkac w paru na sprzętach przy jakiejś stacji benzynowej. Rozpoczyna się standartowe dreptanie w okół maszyny niczym John Wayne, robienie mądrych min i prężenie muskułów oraz snucie opowieści na temat własnego przekozactwa. W grupie czasem trzeba dawac radę. Nie ma czasu się zastanawiac, bo .. trzeba zapierdalac i nie zostawac w tyle. Ja pojąłem w końcu, że nie musze byc najszybszym skurwysynem w promieniu dwustu kilometrów. Mój blog, Wasze wpisy i jeszcze parę rzeczy pomogły mi to zrozumiec i przetrawic. Bo usłyszec, pomyśleci zastanowic się ..a wprowadzic zmiany w życie - to nie to samo.
Oczywiście sporo rzeczy spieprzyłem po drodze, na przykład nie doprowadziłem do końca swojego pomysłu opublikowania dwóch serii, które planowałem, czyli ''Akademia Bezpiecznego Zapierdalania'' i ''Mój Test''. Ta druga powstanie wkrótce, bo zamierzam dalej rozwijac się na innych motocyklach, włącznie z wynajęciem na cały dzień litrowego Gixxer-a i sprawdzeniem na własnej skórze jak mój kościec zniesie przez parenaście godzin radykalną pozycję sportowa.
Ten wpis chciałem poczynic zatem ku Waszej wiadomości, to znaczy podzielic się z danymi na temat odnotowanej na nim aktywności. Jest tak, że po zalogowaniu się na swoją kartę bloger widzi np. zakładkę z opisem ''statystyki bloga'' Gdy tam dzisiaj zajrzałem próbując podsumowac ten miniony rok zobaczyłem takie oto cyferki:
- przez minione 365 dni uczyniłem tutaj 41 wpisów.
- wpisy te skomentowaliście 185 razy.
- w tym miesiącu blog odwiedzony został 1143 razy.
- średnia ilośc dziennych zaglądnięc tutaj, kiedy nie ma ''nic nowego'' to 60.
- największą sympatią cieszył się wpis ''125 centymetrów'' - 3056 odsłon.
- przez wszystkie te 365 dni wstąpiliście tutaj 29625 razy....
... czyli według polskiej normy miar i wag : w huj !
Uważam, że to bardzo dużo między innymi dlatego, że mój styl może byc nieco męczący dla przecietnego czytelnika. Sporo przeklinam, często się mylę, wciąż się powtarzam i nie przemyśliwuje gruntownie swoich postów. Jestem leniwy i wychodzi jak wychodzi. Jednak, jest we mnie pasja - jak to kiedyś powiedział mój koleżka : ja kocham wszystkie motocykle. Skuty, armatury, golasy, plastiki i obłożone kuframi turystyki. Temat ten roztrząsam prawie na okrągło. Powaga. Jak jadę dostawczakiem w trasie wypatruje motocykli, ciągle gadam o sprzętach, jeżdziłbym najlepiej na okrągło a jak śpię to śnią mi się manetki i akcesoryjne tłumiki. Jak słyszę dżwięk puchy na mieście zaczynam kręcic w głową w kółko jak głodna żyrafa. Myślałem, że mnie to wszystko szybko puści, tak jak wiele moich wcześniejszych porzuconych zainteresowań, ale tu jest inaczej. Coś jest w tych motocyklach i tej specyficznej kulturze, co nie daje mi spokoju.
Więc niektórzy lubią o tym coś napisac, lub przeczytac, a inni nie. Przez ten rok policzyłem, że 39 osób założyło tutaj nowe blogi. Sprawdziłem jeszcze rok do tyłu i było ich wtedy chyba 43. Mała różnica, prawie żadna.
Ja osobiście bardzo lubię czytac wpisy tych, którzy tu publikują i prawie codziennie zaglądam co słychac nowego. Wizytowałem też inne, niezależne blogi, ale jakoś się w nie nie wciągnąłem. Oczywiscie mam świadomośc, że nowi blogerzy nie pojawiaja się tu ni z gruchy ni z pietruchy. Pewnie robią tak jak ja zrobiłem, czyli czytają co piszą inni i nagle bach! pada decyzja o założeniu własnego kąta. Mnie nie było łatwo, bo spodziewałem się, że zostane zabity śmiechem za męczenie o tych moich śmiesznych rowerkach górskich. Ale to była geneza z której powstała tkanka i nie mogłem tego pominąc. No i...jakoś to poszło.
Szkoda mi tylko tych blogów, których już nie ma, a które czytałem sobie tutaj. Poznałem na tyle, na ile to możliwe ich bochaterów oraz motocyklowe perypetie, które przechodzili. Potem znikneli gdzieś i porzucili swoje dzieła wiszące na cyfrowym śmietniku samotne, opuszczone, niedokończone.
No a teraz sezon się zaczął ''moto grają swoją muzę'', zabawa nabiera tempa. Wszystkim, którzy komentowali moje wpisy i czytali wypociny chciałbym jeszcze raz podziękowac. Bez wazelinowania, tak od serca. Niczym niegdyś Max Cavalera na koncercie w naszym pięknym kraju, balansujący na krawędzi sceny, tak Początkujący Motocyklista mówi Wam : Cieeeenkuja !!!
Komentarze : 4
Na rozgrzaną patelnię wlewasz niewielką ilość oliwy, dodajesz rozgnieciony ząbek czosnku i pokrojone suszone pomidory. Wsypujesz rozmrożone, umyte krewetki i wlewasz pół szklanki klarowanego masła, dodajesz porządny chlust białego wytrawnego wina - tego samego, które podasz do popijania, więc dobrego. Przykrywasz patelnię pokrywką i dusisz przez 3 minuty. Podajesz z bagietką lub ciabattą, bo pięknie wchłania sos. Smacznego. ;)))))))))
Czytam Twoje wpisy bo są po prostu fajne, a i też wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Idąc ulicą, stojąc na czerwonym świetle przepuszczam zielone żeby tylko zobaczyć jak przypadkowe moto rusza na swoim zielonym przecinając krajobraz. Napisałeś kiedyś że kawa 750 S słabo wygląda- dziś na skrzyżowaniu na czerwonym stała dumna i prężyła się do skoku- kurde moto na żywo a na zdjęciach to jest kosmiczna różnica. Poszła w swoją stronę pięknym łukiem...ehh stajnia pusta.
jeszcze trochę...
Mieszkam pod miastem, wokół lasy, generalnie spokój. Parę dni temu wyszedłem późnym wieczorem przed dom zaczerpnąć świeżego powietrza, wszędzie ciemno jak w .... a po wsi niesie się dźwięk "enynynyny" jakaś rzędówka piłowana do odcinki. Panowie - Wiosna - to już pewne.
No i fajnie!
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)