Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

17.12.2016 22:42

Tiger 800 serwis awarie opinia czyli pierwsze podsumowanie

podobnie jak w poprzednich moich artykułach o kosztach utrzymania litrowego motocykla - dzisiaj rozpoczynam pierwszą relacje z eksploatacji turystycznego Trimph'a

 

 

    Przez ostatnie dwa lata relacjonowałem eksplotacje Kawasaki Z 1ooo. Analizowałem trwałość produktu i stworzyłem kosztorys, który podzieliłem na : koszty eksploatacji i koszty zakupionych akcesoriów. Gwoli przypomnienia - dwa lata jeżdżenia pochłoneły wówczas 18 380 złotych + koszt zakupu motocykla. Fragment trzeciego sezonu, który zacząłem na Kawie wymagał jeszcze inwestycji w napęd i ubezpieczenie. Kawasaki było bezawaryjne, z wyjątkiem usterki stacyjki a dokładniej niemożności uruchomienia pozycji P, co odkryłem dopiero przy sprzedaży motocykla.

    W maju zmieniłem motor i postanowiłem, że pod koniec każdego sezonu będę publikował podobne podsumowania. Dodatkowa korzyść jaka z tego płynie to taka, że będę miał okazję przybliżyć nieco tą egzotyczną nieco na naszym rynku markę.

    Jak wiecie poszukiwałem następcy litrowego Kawasaki przez dłuższy okres czasu. Objeżdziłem większość dostępnych na rynku testówek w poszukiwaniu motocykla, którym wygodnie będziemy z Agą podróżować we dwoje. Nie było łatwo, a mnogość rozterek, które mnie przy tym trapiły przyprawiała o ból głowy. W końcu wyłoniłem jedynego godnego następce z segmentu turystycznych enduro, który był wystarczająco mocny i agresywny, wyglądał świetnie i nie ważył przy tym tyle co samochód osobowy. Tym motocyklem był Triumph Tiger 800 XR.

    Poszukiwania sensownego egzemplarza trwały dosyć długo. W międzyczasie traciłem nadzieje, wątpiłem i próbowałem nawet zostawić starego, dobrego Z 1ooo'a montując do niego stelaż i kufer. Potem była słynna podróż pociągiem z Katowic do Bydgoszczy po Versys'a (pozdrowienia dla ekipy Vilip, gregor1365 i C0_Z750 która mnie tam ugościła) , która zakończyła się tak jak się zakończyła - czyli z Bydzi finalnie wróciłem najbliższym składem, na szczęście bez motocykla.

     W końcu trafiłem na właściwy egzemplarz - blisko domu i w wymarzonym, czarnym kolorze. Motocykl był trzyletni, z przebiegiem 20,5k km, a jego właściciel zamożny, co przeważnie dobrze wróży. W statecznym wieku i posiadający jeszcze jednego Triumph'a w garażu, miłośnik oferowanej przez siebie marki. Mój egzemplarz, regularnie serwisowany w ASO stał niejeżdżony przez ostatni rok i chyba już mu się trochę znudził  - żona nie chciała z nim podróżować, a on sam planował zakup następnego klasyka, oczywiście również z brytyjskiej stajni.

    Motocykl w chwili obecnej stoi bezpiecznie zazimowany, a ja opowiem Wam teraz o kosztach jakie ponisłem i obserwacjach jakie poczyniłem w czasie pierwszego sezonu w jego siodle. Standartowo podzielę kosztorys na : akcesoria i eksploatacje.

    Część pierwsza - koszty eksploatacji :

    - motocyklem przejechałem 7k km a pali średnio 5.6 l/100km, czyli w przybliżeniu 1750zł

    - dwa razy wymieniłem olej z filtrem - czyli z 600zł

    - opłaty za parking - 480 zł

    - pokrowiec na moto - 60 zł

    - rejestracja w urzędzie koło 180 zł

    Co do części pierwszej koszty są dużo mniejsze niż poprzednio, nie tylko z powodu tego, że Tiger pali o 2 litry mniej na setkę niż Zet. Triumph'a nabyłem z ubezpieczeniem wykupionym parę dni wcześniej i podobnie wykonanym przeglądem, więc te koszty mnie ominęły. Podobnie było z opłaceniem podatku pc, udało się oszczędzić pareset złoty, gdyż sprzedający wystawił pełną fakturę vat i sam musiał zapłacić podatek od sprzedaży. W kwestii oleju to mogłem przejeżdzić cały sezon na tym, który był w motocyklu - tysiąc kilometrów wcześniej przeszedł duży serwis w ASO. Miało to jednak miejsce w poprzednim sezonie, więc postanowiłem zalać swój olej (poza ASO) i przejść przy okazji z Castrola Power 1 na Motula 7100. Pod koniec sezonu ponownie wymieniłem olej, na zimę. To spowodowało, że wyszła śmieszna sprawa z tą oliwą - przy następnym przeglądzie olej i filter zostanie zmieniony czwarty raz na przestrzeni 10k km..., ale nie planowałem aż takiej nadgorliwości, jakoś samo tak wyszło.

    Część druga - akcesoria :

    - oparcie na tylną ścianę kufra - 100 zł

    - poszerzenie stopki - 175 zł

    - deflektor - 150 zł

     Jeśli chodzi o akcesoria to szczerze powiedziawszy wahałem się wykonywać mocniejszych ruchów, zresztą motor miał już na pokładzie większość niezbędnych gratów. Przyznam, że trochę się bałem tego motocykla, jego trwałości. Nie znam nikogo kto jeźdźi Triumph'em i nie wiedziałem czego mam się po nim spodziewać. Można powiedzieć, że podjąłem ryzyko przetestowania tego na własnej skórze i obdarzyłem Anglika kredytem zaufania. Słyszałem o problemach z modułami jakie miał model 1050, o szwankującej podczas deszczu elektronice i rdzewiejących ramach.

    Teraz, po pierwszym sezonie stwierdzam, że koszty eksploatacji Tygrysa były dosyć niskie. Ktoś może stwierdzić inaczej, ale ja mam za sobą skrupulatne podliczenie dwóch sezonów na agresywnym tysiącu i drogą dedukcji doszedłem do takich właśnie konkluzji. Na korzyść Tiger'a przemawia także to, że ma jeszcze napęd w dobrym stanie i sporo mięsa na oponach a przy tym nie daje na razie powodów do jakichkolwiek podejrzeń.

    Z minusów muszę wymienić drogi serwis fabryczny - mały kosztuje około tysiąc złotych a duży dwa. Chociaż w sumie to wychodzi podobnie jak w Kawie tam było taniej ale interwał był co 6k a tu jest co 10k. Poza tym marka boryka się teraz w PL z problemem z importerem, obecnie została nim firma Almot. Jeszcze nie wiadomo jak będzie z salonem w Bielsku, mam nadzieję, że na przeglądy nie będę musiał jeżdźić do Wawy.

     Następny minus, jaki wychwyciłem to niewielka ilość akcesoriów na rynku, zwłaszcza wśród używek. Podam chociażby przykład wydechów - lubiana przeze mnie polska marka Dominator nie robi układów dla mojej osiemsetki a na portalach nie ma żadnej markowej używki. Za to ceny nowej końcówki Akrapovic'a - ponad 3800zł...masakra.... ja wszystko rozumiem, ale to już jest lekkie przegięcie. Sam tłumik miałby stanowić więcej jak 10% wartości całego motocykla ?

    Następny sezon niestety mocno szarpnie mnie po kieszeni. Za 3k km wypada mały przegląd w ASO, nie wiem jak zachowa się napęd w drugiej połowie naciągu i na pewno wymienie opony w połowie sezonu na Scorpiony 2 (takie wymiany wiadomo, poza ASO). Dojdzie jeszcze ubezpieczenie OC pojazdu na następny rok, co do przeglądu technicznego, to obecnie mam ważny do 2018 roku.

    Jako, że motocykl się sprawdził, jeszcze tej zimy postanowiłem go trochę doposażyć. Raczej na sto procent wymienię tłumik, prawdopodobnie padnie na Leovince Nero - wygląda kapitalnie i jest 3 kilo lżejszy mimo, że również posiada katalzator. W zestawie jest też paszport EU, więc można spokoiniej przejechać przez Austrię na przykład, gdzie podobno zdażają się problemy z tłumikami i policją właśnie. Pomyślę przy okazji o filtrze K&N, kto wie, być może ten zestaw rzeczywiście poprawi nieco moment z dołu, chociaż ja zbytnio w to nie wierzę. W Kawasaki wymieniłem cały układ na przelot i wtedy rzeczywiście - motocykl zrobił się bardziej śmigły, natomiast sama końcówka...cóż, zobaczymy. Nie jest to priorytetem, gdyż Tiger, jak na mój obecny styl jazdy dysponuje taką ilością mocy i momentu, że jestem w stanie  w miare efektownie to wykorzystać, jak na swoje skromne umiejętności

    Być może podczas najbliższego przeglądu dam też założyć fabryczne halogeny, ich cena w ASO jest zbliżona do porządnych lamp akcesoryjnych. Inaczej sprawa ma się z grzanymi manetkami - fabryczne to wydatek rzędu tysiąca złotych, a sprawdzone przeze mnie Oxfordy wyniosły by 250 zł, przy czym ich zakup jest jeszcze na etapie rozważań - na tym motocyklu chyba jest wystarczająco ciepło. Natomiast inwestycja w halogeny i głośniejszy wydech...czyż nie jest to konieczna inwestycja w nasze bezpieczeństwo ?

 

    lewa!  :)

Komentarze : 6
2016-12-19 20:18:18 jazda na kuli

ptwr2 - kurcze, wszystko w normie, tylko ten wydatek na ubezpieczenie niechlubnie się tutaj odznacza ;), ale wiem o co chodzi
TomSv - zerknąłem na Ali, ale jakoś mam pecha i nic w stylu Nero tam nie znalazłem, a on najbardziej mi przypadł do gustu ( ach ta końcówka z włókna węglowego ;) )
Przemo1973 - ja miałem Oxfordy w dwóch moto przez 3 sezony i działały prawidłowo, ale wiem, że przy dużych przebiegach manetki się ścierają aż do drutów
DominikNC - zniszczyłeś mi psychikę tym przebiegiem na komplecie opon. znając jednak charakterystykę Twojej Hondy wierzę w to i czyni ją to zarazem mistrzem moto - ekonomii w swojej pojemności !
Calmly - dzięki, ciekawe ile takich jego podsumowań uda mi się napisać :)

2016-12-19 16:57:56 ptwr2

Twoim wzorem postanowiłem prowadzić podobne statystyki. Raz jako narzędzie kontroli i optymalizacji wydatków, a dwa dla porównania. Do tego dokładna znajomość spalania i zasięgu jest sprawą krytyczną wobec braku wskaźnika poziomu paliwa.

To był dla mnie bardzo bolesny finansowo sezon i zakończył się kwotą 9683 zł.

Paliwo: 1661 zł za 8000 km, przy średnim spalaniu 4,6 L/100 km (min. 3,94, max. 5,45). Styl jazdy umiarkowanie entuzjastyczny, przynajmniej, dopóki nie zapalała się żółta kontrolka rezerwy :D Jako ciekawostkę podam maksymalny dystans pomiędzy tankowaniami: 290 km i jak się okazało na stacji, jeszcze miałem 1,5 L paliwa w baku (= dalsze 20+ km).

Serwis składający się wyłącznie z wymiany oleju, filtra i płynu hydraulicznego: 500 zł. Dopiero na wiosnę będzie mały przegląd (bo mija rok lub 12k km - w zależności co pierwsze).

Parking strzeżony: 600 zł.

Materiały eksploatacyjne: głównie chemia do łańcucha i skór, ale też coś do mycia, sprężone powietrze w sprayu: 273 zł.

Na razie jest dobrze :D Ale teraz zaczyna się robić pod górkę.

Ubezpieczenie: 1900 zł. OC + AC + NW w Allianz. Uwierzcie na słowo, że z pewnych względów tak było lepiej.

No i tzw. akcesoria: 4749 zł :/ Żadne tam wydechy i inne Rizomy, to nie moja bajka. Podnośnik serwisowy, kufry, chłodnica oleju, do tego trochę drobnicy. Same praktyczne i potrzebne mi rzeczy. Pocieszam się, że w tej kategorii nie przewiduję dalszych zakupów.

Ogólnie sezon uważam za udany i już snuję plany, stawiam sobie cele na kolejny.

2016-12-19 09:28:40 TomSv

Dobrze że ja nie robię takich podsumowań co do złotówki bo chyba bym się popłakał. A jeżdżę tylko sv650s który stosunkowo mało pali na 100km, wiem tylko że co chwilę zajeżdżam na stację:D
Duży przegląd zrobiłem na jesieni razem z wymianą napędu(swoją drogę trochę słabo jak płaci się 10% wartości motocykla za przegląd ale co zrobić) więc na przyszły sezon zapowiada się tylko wymiana tylnej opony i jazda:D
Jeśli chodzi o tłumiki to popatrz na aliexpress widziałem dużo fur z tłumikami leo vince i akrapa z ali i były niczego sobie i dobrze gadają.

2016-12-18 15:40:28 DominikNC

Rok temu pod podobnym artykułem podzieliłem sie kosztami eksploatacji mojej Hondy i teraz tak zrobię. W tym roku Honda przejechała tylko 7 tys km, nadal mało pali i nic sie nie psuje. W grudniu założyłem nowe opony, fabryczne Batlaxy przejechały u mnie ponad 37 tys. km, zobaczymy jak bedą sprawować sie ...Pirelli Scorpion Trail 2 :) Przeglądu w ASO nie było, Honda potrzebuje go co 12 tys. km. W sumie utrzymanie motocykla wyniosło 1070 zł plus paliwo. Pozdrawiam!

2016-12-18 12:12:56 Przemo1973

Założyłem grzane manetki oxford do triumpha 1050 i pożałowałem jak sie po roku zepsuły. Polecam raczej oryginalne mimo wyższej ceny.

2016-12-18 08:51:07 Calmly

Bardzo skrupulatne podsumowanie i podliczenie wydatków.
Sam nie byłem w stanie zapisać przebiegu motocykla na kartce przy wymianie oleju, zawsze była jakaś przeszkoda. Robiłem to na wyczucie, pamiętając jedynie dwie pierwsze cyfry przebiegu.
Myśle że nie jeden skorzysta z tego co napisałeś.

Pozdro.

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
TIGER 800
[zdjęć: 10]

Archiwum

Kategorie