Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

02.05.2014 22:30

Zabrali mi dowód.

Żeby się Pan nie przewrócił.

     Dopiero co wysmażyłem wpis pt."W oddali radiowóz" i cieszyłem sie, że wszystko fajnie. Jednak jeżdziłem non-stopa i z trwogą obserwowałem moją tylną oponę, która znikała w oczach. Liczyłem, że uda się dojechac do przeglądu gwarancyjnego, który wypada za jakieś 400km. Jeżdże dla przyjemnosci tylko w suche dni. No, niestety nie udało się.

     Feralnego dnia, czyli wczoraj pojechałem z pasażerką do znajomych, około 100km, a potem wracając, tak mi się fajnie jeżdziło, że zamiast jechac na parking, ruszyłem jeszcze na miasto. Na przedmiesciach zauważyłem dziwne poruszenie w krzakach, jakieś 200metrów przede mną, po prawej stronie, a potem wyłonił się czerwony lizak na końcu niebieskiego rękawa. Dałem po hamplach, paniczne spojrzenie na predkościomierz(uff tylko 70) migacz i zjeżdżam obok Ducato.

      Zdejmuję kask i kominiarę i  witam się z Panem. Powodem kontroli jest znowu sprawdzenie uprawnień. Wszysto gra, więc Pan przechodzi na tył motocykla i zaczyna się jazda.

     -Panie kierowco ta opona to już słabiutka.

     -No tak,bo widzi pan ja ją mam właśnie wymieniac...(wiję się jak piskorz)

     -Czas najwyższy.

     -Mam już nawet upatrzony komplet,wkrótce zamawiam (to prawda)....

     -Opone z przodu ma pan w dobrym stanie.

     -No właśnie, bo widzi pan,ten motocykl ma dopiero przejechane 5600km (tu włączam zapłon i drżącą ręką wskazuje przebieg).. to są opony jeszcze fabryczne i takie coś...kurde..

     -No dobra,zrobimy tak (Policjant lustruje mnie wzrokiem z góry na dół) nie ukaram pana mandatem, ale zatrzymam panu dowód rejestracyjny, żeby miec pewnośc, że wkrótce dokona pan tej wymiany i zakazuje panu dalszej jazdy,ok?

     -Ok (przełykam ślinę)

     Po czym oddalił się do radiowozu wypisac świstek. W mordę, nie jest tak żle myślę sobie, tylko jak  z tym zakazem, i co teraz?, odholują mnie...? Funkcjonariusz wrócił i przemawia do mnie w te słowa : Dobra, proszę wymienic oponę i z tym świstkiem podjechac na stację diagnostyczną po zaświadczenie i z tym zaświadczeniem zgłosi się pan do Wydziału Komunikacji. Oczywiscie zakazuje panu dalszej jazdy tym pojazdem, tak też pisze na pokwitowaniu, ale niech pan jedzie prosto do domu i to ostrożnie, żeby się pan nie przewrócił.

      Ruszam więc i jadę prosto do domu. W domu zaglądam na neta i za to przewinienie jest od 300-500zł mandatu. Myślę sobie niedobrze. Ale znowu miałem szczęście, że w porządku człowiek mnie zatrzymał. Dałem ciała z tym dojeżdżaniem opony do końca. Postanawiam, że skończę już z tym głupim zwyczajem. Załóżmy hipotetyczną sytuację, że jadę sobie prawidłowo a z podporzadkowanej wyjeżdża puszka i kasuję na niej motor. Ubezpieczyciel tylko na to czeka, żeby nie wypłacic odszkodowania, bo pojazd był niesprawny, a jeszcze będą próbowac udowodnic, że wypadek był z mojej winy, z powodu łysych opon i że stworzyłem zagrożenie katastrofą w ruchu lądowym.

     Dziś był piękny dzień, ale ja nie pojeżdziłem :)  Zamówilem Micheliny Pilot Road 4 i czarne, łamane klamki z Puiga (fabryczne są okropne i bez regulacji,a lewa lekko brzęczy) i czekam, aż graty przyjdą. Założe oponkę i będzie dobrze.

Komentarze : 4
2014-05-07 19:16:06 paulina114

@bez podpisu - anonimowy kolego, moja głupota, bo jechałam bez badań. Czytanie ze zrozumieniem się kłania :)

2014-05-05 17:13:30 d

Ja ponieważ miałem pojazd od nowości to zapomniałem o przeglądzie po trzecim roku i pół roku jeździłem bez :D, ale o serwisie nie zapominałem ;P. W miedzy czasie zrobiłem 3 dniową wycieczkę ponad 300 km od domu, gdzie natłukłem w sumie niecałe 1000 km.

2014-05-05 13:05:34 bez podpisu

@paulina114 ta głupota to kogo? policjanta, że zabrał Ci dowód?
A jeśli pacnęłabyś w czyjąś puszkę i okazałoby się, że bez badań, że lipa... to co wtedy?

2014-05-04 17:15:32 paulina114

W tamtym roku też miałam podobną sytuację, ale Niebieski Pan zabrał mi dowód, bo jeździłam bez przeglądu, także ludzka głupota nie zna granic ;)

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie