09.07.2022 10:27
Zittau i Bogatynia.
Siemanko, jak tam sezonik leci?
U mnie spoko, aczkolwiek jest nieco skromniejszy niż pozostałe. W tygodniu, a nawet w piątek nie jeżdżę już w ogóle. Zero. Co więcej, nawet weekendy mocno sortuje, niezależnie od pogody. To znaczy, może być kilka pogodnych sobót pod rząd, a ja i tak zrobię między nimi co najmniej jeden weekend przerwy. Jazd testowych na razie zero, ciekawość innych maszyn wygasła, lub dawno została zaspokojona.
Mimo tego, widzę w tym wiele pozytywów. Jest więcej czasu na inne aktywności czy chociażby bezproduktywny wypoczynek. Poza tym materiały eksploatacyjne drogie. Paliwo drogie. Mandaty drogie. Takie tam.
A propos eksploracji przy przebiegu 195oo km zaprowadziłem Tenere na duży serwis, adekwatny do przebiegu. Zdecydowałem się na serwis niezależny, poza serwisem Yamahy, mimo, że motocykl do września jest jeszcze na gwarancji.
Przede wszystkim jestem niemile zaskoczony niską trwałością oryginalnego zestawu napędowego (okazało się że temat znany). Musiałem więc założyć nowy, standartowo postawiłem na złotego DiDa, zębatkę przednią JT z tłumikiem drgań i nowość - tylną, stalowo/aluminiową polskiej firmy ZF. Zębatka jest czarno-złota i wygląda kozacko. Poza tą niespodzianką, trzeba było wymienić także łożysko główki ramy. Temat jest taki, że oryginalne jest w ogóle nie nasmarowane fabrycznie i do tego jakaś nakrętka się tam luzuje i nacina się bieżnia łożyska. Było już kilka takich przypadków na grupie, ale myślałem, że u mnie jest z tym spokój. Jeszcze mi nic nie stukało, ale pokazali mi filmik z pracą tego elementu i były już spore przeskoki. Trochę lipa, bo to zawsze jakiś dodatkowy koszt, a mogłem sprawdzić jak to tam wygląda. No trudno, pierwsza wymiana łożyska ramy w życiu i to w motocyklu nawet nie dwuletnim.
Poza tym musiałem wymienić tylne klocki, bo były starte praktycznie do zera. Dwie świece(fajnie że nie 4), filtry i olej, przy czym tu przeszedłem na Motula 71oo i po tym zabiegu silnik zaczął pracować dużo bardziej gładko. Poważnie, różnica jest naprawdę spora międzynim a Yamalube. Dodatkowo wymieniłem płyn hamulcowy oraz płyn chlodniczy. Do tego diagnostyka komputerowa. Żadnych błędów nie trzeba było kasować, należało jedynie zsynchronizować przepustnice.
Jak się domyślacie po tych zabiegach motorek chodzi jak złoto.
Nie zmieniłem jedynie opon. Tutaj efekty są na plus, bo przednia wytrzymała już 21,5 k a tylnej jeszcze trochę mam, wiec wymienię gdzieś za dwa tysiące kilometrów, wraz z nowymi dętkami Michelin 4mm. Tak na wszelki wypadek.
Poza asfaltem jeszcze nie jeździłem w tym sezonie, nie ciągnie mnie specjalnie. Choć za tydzień się wybiorę, na granicach województwa opolskiego mam ciekawe szutry przyuważone, tam gdzie we wtorki jeżdżę autem do klientów. Kupiłem nowy hydro plecaczek z Acerbisa, wleję tam wody, schowam kompresorek i heja.
Ostatnio trochę jeździłem, mimo że nasz wypad z Agą nad Gardę niestety nie wypalił. Wypuściłem się w dwie samotne trasy na Czeskie drogi. Pierwsza wiodła przez Karvine na Cervenohorskie Sedlo, a potem na rynek w Nowej Rudzie i z powrotem do domu przez Kłodzko i Głubczyce, w sumie około 7oo kilometrów. Z początku totalnie nie chciało mi się jechać, ale już w Czechach nabrałem wigoru i było super.
Druga trasa była już nieco bardziej hardcorowa. Wyjechałem o szóstej rano, znów przez Karvinę, lecz tym razem pociąłem na świetny rynek w Hradec Kralove. Stamtąd uderzyłem na szczyt góry Ješted. Fajne winkle po drodze, przed wjazdem jest taka procedura, że kolo pobiera 150 koron i przez krótkofalówkę podaje, że na górę jedzie grupa motocykli. Na górze jest restauracja i świetne widoczki.
Zjeżdżjając zahaczyłem sobie o rynek w Liberecu i pojechałem w kierunku głównego celu, czyli do Zittau na terenie Niemiec. Fajne miasteczko. Ale najważniejsza w całej trasie była wizyta w Bogatyni - jeden z dwóch ostatnich rejonów naszego kraju, w którym nigdy nie byłem (ostatnie jest teraz Świnoujście) Bogatynia taka średnia, jest trochę fajnych domów przysłupowych i kopalnia Turów po drodze, ale ogólnie cały region ciekawy i ma swój klimat. Z Bogatyni wracałem cały czas Czechami (też wysokie mandaty, ale punktów nie dają). Skierowałem się inaczej, tym razem na miejscowość Nove Mesto nad Metują. Droga wiodła doń przepyszna - pusta i pełna winkli, a samo miasteczko przeurocze.
Czesi mocno usuwają się z drogi, poza tym jeżdżą spokojnie i przewidywanie. Policja stała tylko w dwóch miejscach. Ale ja też na luzie połykałem kilometry, sto-sto dwadzieścia poza obszarem i tak z sześćdziesiąt w zabudowanym. Tenerką idealnie się tak snuć niespiesznie z takimi właśnie prędkościami. Patrzeć jak tam sobie ludki żyją.
Tym razem jechałem daleką trasę bez poduchy i z szybą opuszczoną, czyli na twardziela. Powiem, że jechało mi się dobrze i dosyć wygodnie, może przez to ciągłe stawanie na podnóżkach podczas powolych przejazdów przez wioski i miasteczka. Nad naszymi południowymi sąsiadami zapadał zmierzch, pola pachniały przecudnie, motorek burczał przygodowo i wszystko było jak powinno. Miałem w kuferku swoje jedzonko, herbatkę, owoce w pudełku, ale co ciekawe całą trasę przejechałem bez kawy, czy energetyka. A trasa zacna, wróciłem o jedenastej w nocy, zrobiwszy w sumie 930 kilometrów. Ostatnie sto kilometrów czułem już tyłek bardziej niż bym jechał z poduchą, ale jak na taką deskę to i tak jest naprawdę bardzo dobrze. Albo ja się przyzwyczaiłem.
Piękna była to pętelka, gdzie Tenerka postawiła koła na niemieckiej ziemi.To jej jedenasty kraj.
Tymczasem nie mam za bardzo planów na dalsze trasy, oprócz wypadu z ziomkiem do Rumunii i być może kawałka Bułgarii. Chociaż te dwie ostatnie czeskie traski tak fajnie siadły, że może zrobię wkrótce jeszcze dwie podobne. Pierwsza na południe do Ceskiego Krumlova pod austriacką granice, a druga na zachód, za Pragę - do Karlowych War. Będzie to raczej znowu samotna włóczęga, bo Aga na razie nie może jeździć (kto wie czy nie do końca sezonu) a na takie krótsze trasy to w sumie najlepiej mi się jedzie samemu. Jadę swoim tempem, w miarę bezpiecznie, ale szybko i metodycznie posuwam się naprzód. Postoje są tylko na krótkie zwiedzanie połączone z pałaszowaniem zapasów w trakcie, szybkie tankowanie i jazda. W ciągu kilkunastu godzin przejechać prawie tysiąc, zwiedzić kilka ryneczków, wjechać na szczyt góry i trochę tam połazić - to bardzo dobry wynik.
Tyle na dzisiaj, na blogu już pustka i nicość - ale zawsze warto coś skrobnąć piórkiem. Z kronikarskiego obowiązku - obecny przebieg naszego motocykla wynosi 21 5oo kilometrów. Oprócz napędu i tego łożyska wszystko śmiga wzorowo i oby tak dalej.
Lewa!
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)