Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

25.11.2015 21:05

drugie życie kufra Maxia

    W sobotę odstawiłem motor do warsztatu wcześniej pojeżdżiwszy trochę, a od niedzieli pogoda znowu się rozlała. Dzisiaj w nocy uderzył mróz i rano na termometrach wybiło minus pięc stopni. Mimo, że poprzedniego dnia nie padało i w nocy niebo było gwiażdżisto czyste to gdybym dziś z rana znowu chciał się przejechac nic by z tego nie wyszło. Gdy wszyscy spali ulice pokrył białym całunem podstępny, mokry szron i świecące od samego poranka słońce poradziło sobie z wilgocią dopiero koło godziny dwunastej. Dla mnie, który przechowuje motocykl pod pokrowcem to znak, że czas jak najszybciej zazimowac sprzęta.

    Tymczasem gdy Kawasaki stało w ciepłym warsztacie i czekało na przeróbkę, ja postanowiłem bliżej się przyjrzec odziedziczonym po poprzednim motocyklu kufrom. Po chwili namysłu ustaliłem, że od dwóch lat leżą prawdopodobnie wciśnięte za regałem z książkami. Bagażniki rzeczywiście tam były, na dodatek z dwiema letnimi oponami do samochodu, których od dawna nie umiałem znależc.

    Z pod grubej warstwy kurzu ukazały się dwa kufry Kappa, które na razie pominąłem oraz kuferek centralny marki Givi ten wzbudzający największe emocje. Po szybkiej przymiarce odetchnąlem z ulgą - do środka wchodzą dwa kaski i coś jeszcze. W środku dziwnie śmierdziało i walały się tam jakieś śrubki, dwa migacze z wystającymi drutami, garśc śrubek i podkładek oraz fragment krótkiego stelaża i potłuczona żarówka.

     Ponieważ z tego co pamiętam poprzedni właściciel tych gratów był parę razy na Chorwacji i Albanii spakowany w ten zestaw - kufry okazały się nieco porysowane. Centralny miał do tego kropki białej farby, pewnie pozostałości po jakimś malowaniu garażu i parę kolorowych rys. Klucz w zamku chodził zdecydowanie za ciężko, a srebrny logo-znaczek na pokrywie do połowy się odkleił.

    Ogólnie kufer nazwany przez producenta jako V46 Monokey wyglądał tak sobie.

    Uznając jednak, że zestaw który zamierzam wykorzystac będzie jedyną rzeczą jaką w tym motocyklu uda mi się zamontowac '' w niedużych pieniądzach '' doprowadzę starego kufra do stanu używalności i dam mu drugie życie.

    Na pierwszy ogień nasmarowałem zamek, zatrzask i mechanizm wpustu na płytę. Wszystko fajnie się rozruszało gdy czyściłem środek, który był mocno zasyfiały. Wytarłem je do sucha i wrzuciłem do środka choinkę zapachową Wunderbaum Black Classic, żeby poprawiła nieco stęchłą atmosferę we wnetrzu.

    Sporo naznaczonych farbą w różnych kolorach rys na srebrnym pasku biegnącym przez środek kufra udało się usunąc starym, dobrym rozpuszczalnikiem na szczęście bez niszczenia powłoki. Kropelka pomogła przykleic wiszący logo-znaczek. Na koniec spryskałem zmęczony słońcem lekko zmatowiały czarny plastik wraz z wszystkim co znajdowało się w okół obficie Plakiem z puszki i roztarłem szmatką. Ten drobny zabieg spowodowal, że stary kufer zalśnił jak nowy.

    Po starciu nadmiaru zbawiennego Plaka Givi V46 nareszczcie wygląda dobrze. Pozostały białe zadrapania na rogach, których nijak nie da się wyczyścic. Co nie znaczy, że nie można ich z lekka podmalowac - przyniosłem z auta czarny sztyft korygujący z pędzelkiem i ku mojemu zdziwieniu farbka wyjątkowo dobrze siadła na porysowanych fragmentach.

    Kufrów bocznych Kappa nie ruszałem, bo się nie przydadzą. Dzwonili z warsztatu, w sumie jedynego, co się tego podjął z niemiłą wiadomością, że z tego stelaża który im przyniosłem nic nie da się niestety wyrzezbic. Tak bardzo nie pasuje, że nie ma szans na cokolwiek. Ustaliliśmy, że wykorzystamy płytę, do której zostanie dorobione mocowanie i Zet otrzyma na razie tylko kufer centralny z mocowaniem przykręconym pod zadupkiem. Jak dobrze pójdzie całośc będzie gotowa na piątek co by mi w sumie pasowało, bo w sobotę najchętniej schowałbym już motocykl do zimowalni. Prognozy długoterminowe mówią, że przez większośc grudnia ma byc za dnia temperatura na lekkim plusie, ale chyba juz skończę sezon 2015 za parę dni jak wszystko ułoży się po mojej myśli. Potem na dwa weekendy pod rząd wyjeżdżam więc i tak nie miałbym nawet jak jeżdzic.

    Podczas całej tej zabawy z bagażnikami, jako już bardziej świadomy motocyklista niż ten którym byłem kupując Kawasaki Z750 ze stelażem i trzema kuframi - zastanawiałem się nad tamtym motocyklem. Mimo, że Zetka świetnie jeżdziła,  nie za bardzo nadawała się w mojej ocenie na dalsze trasy. Był to motocykl mały, zwarty, taki na którym musiałem dosyc mocno zginac kolana i który nie rozpieszczał mojego tyłka siedzeniem. Typowy miejski zabijaka, który na czterystukilometrowej trasie  Polska - Czechy - Słowacja sponiewierał mnie bezlitośnie. Jednak jego właściciel, który był nawet nieco wyższy ode mnie podjał decyzję o montażu okufrowania i jeżdził z małżonką na pokładzie w dalekie europejskie trasy na parę motocykli.

     Ale w sumie mój obecny motocykl ma tyle wspólnego że też nie nadaje się do takich polatanek - pewnie gdy go kiedyś z Agą sprzedamy nabędzie go jakiś odpierdalacz i katując Zeta nocą po mieście będzie zachodził w głowę jak można tu było założyc kufer z płytą, która przy gumowaniu niemiłosiernie szoruje po asfalcie.

Komentarze : 10
2015-12-17 09:22:41 justus

witam
tez jestem zainteresowany montażem centralnego kufra masz może jakieś szczegółowe zdjęcie tego stelaża co sam zrobiłeś?

2015-11-29 11:08:10 gregor1365

Witam.

Panowie, potwierdzacie tylko moje wcześniej zdobyte informacje o turbulencjach powietrza w związku z montażem szyby na golasie. Bez szyby jest ciężko, ale chociaż nacisk wiatru jest stały a powiedzmy szczerze, że w moim przypadku do prędkości 150 jest jeszcze znośnie. Tak do 180 km/h trzeba przybrać aktywną pozycję i też da się jeździć. Później to już faktycznie lipa.

Turbulencje łatwo zauważyć w trakcie jazdy za ciężarówką gdy szukasz miejsca do wyprzedzenia. Żeby mieć dobry ogląd na drogę z przodu znajduję się akurat w strefie gdzie powietrze "goni" dziurę aerodynamiczną bezpośrednio za klocem na drodze- rzuca nieprzyjemnie na prawo i lewo stąd mam ogląd i nie wyobrażam sobie żeby cały czas łbem tak rzucało w trakcie jazdy.

Zamiast szyby za 400 PLN, lepiej będzie wydać kaskę na paliwo co?

Jak się zachce dalekich podróży autostradowych, to pewnie trzeba będzie pomyśleć o zamianie moto.

Dzięki za opinie....

2015-11-29 00:01:04 Kawior

A propos szyby. Mialem na swojej Kawie ZR-7 szybe turystyczna marki puig i faktycznie, cisnienie na klate spadalo niesamowicie, ale miala dwie duze wady "eksploatacyjne". Primo, turbulencje w okolicy lba bywaly nieznosne, secundo motocykl przejawial wieksza sklonnosc do shimmy, najwidoczniej stary zawias mojej ZR-7 nie umial ogarnac nienajlepszej aerodynamiki szyby zalozonej nomen omen na kierownicy.
Teraz sie kulam Kawa ER-6F z niewielkim top casem, nakedy maja swoj urok, ale musialem miec cos praktyczniejszego, nawet wzglednie niewielka owiewka ER-6 robi ogromna roznice w przelotach na autostradzie ;)

2015-11-27 17:37:54 left 4 dead

dupa stelaż niegotowy. spawacz ponoć nie przyszedł. no i w sumie kiepsko, bo na zewnątrz idealna pogoda jak na listopad - 2 stopnie na + i suchutko. co gorsza pewnie jutro rano też będzie sucho a ja bez moto. na dodatek wyjeżdżam w piątek i wracam w poniedziałek - znowu zero jazdy co gorsza nie mam kiedy wyczyścić motocykla przed zazimowaniem bo po robocie już ciemno. następny weekend także wyjeżdżam więc sytuacja robi się nieciekawa a motor będzie stał na zimnie niejeżdżony. wkurwiłem się na to strasznie, ale potem pomyślałem sobie : a może tak właśnie ma być ?...co ma wisieć nie utonie :)

2015-11-26 22:59:54 gregor1365

Hi.
Panowie jestem świerzak, za wszelkie cenne rady dziękuję.
Uwagi zawsze chętnie przeczytam i przyjmę, jak przeżyję do końca sezonu napiszę coś o swoich doznaniach z latania moturem bo to jednak coś magicznego jest i pięknego.
O przeżyciu gadam, bo te skrzyżowania, wysokość znaków drogowych, pole widzenia kierowców, jazda za ciężarówką na skrzyżowaniach, inne sytuacje na drogach dają do myślenia motocykliście. Można się po prostu rozjebać w pizdu i magia daje w łeb, sam to przeżyłem w 2008r kiedy miałem dzwona w Seata Ibizę na quniu mojego Taty Kawasaki EN 500 z którego nic nie zostało.

Pozdrawiam. Aku na swoim miejscu wciąż tkwi.... Zeta czeka....

2015-11-26 18:43:27 left 4 dead

co do szybki jest tak jak mówi Janusz - obudowanego turystyka w którym można lecieć 160km/h z podniesioną szczeną żadna szybka z nakeda nie zrobi. ja jednak mam wyższą,akcesoryjną MRA i sprawdza się super tzn. odchyla strumień powietrza lekko do góry przez co można spokojnie lecieć 150 i nie zwiewa z motocykla. w Z750 też miałem wyższa (chyba właśnie Puig) i było dobrze, ale tak jak C0 750 tak kupiłem i nie wiem jak jest bez. gregor wrzucę Ci fotę w galerie obok kufra to se zobaczysz tą szybkę. ogólnie uważam, że wyższe szybki w nakedach coś jednak dają

2015-11-26 16:08:58 gregor1365gregor1365

Przejechałem dziś prawie 100 km. W mieście asfalt ideał, kiedy jednak wyjechałem poza obszar zabudowany to okazało się że na drodze leży zdradziecka maź złożona z wilgoci, pyłu i piasku. Wiecie panowie że dla motocykla w złożeniach to prawie pewny ślizg. Jechałem więc ostrożnie. Jednak po zjeździe z krajówki w drogę powiatową, znów napotkałem suchutki asfalt no więc radochy było co nie miara.
Dobra, dosyć tego p....nia. Zakładam na siebie tylko koszulkę, na to ciuchy tekstylne na moto, zimowa rowerowa kominiarka pod garnek, cały czas jeżdżę w letnich rękawicach. Przy temperaturze około 2 stopni cały czas jest mi ciepło, jedynie lekko marzną końcówki palców rąk. Teraz czytam prognozy, że pod koniec listopada idzie ocieplenie więc na razie aku pozostaje na swoim miejscu. Przy takiej pogodzie sezon mógłby trwać okrągły rok pod warunkiem że będzie sucho, bo jednak brudne moto i ciuchy wymagają więcej pracy niż autko.

Dzięki panowie za opinie odnośnie szyby Puiga, pewnie się na nią zdecyduję.Pozdrawiam.

2015-11-26 09:37:18 C0_Z750

left4dead: ja jeszcze śmigam, ale też myślę o odstawieniu Zeta pod pierzynkę... Wczoraj miejscami było "biało" i dosyć ślisko (szczególnie o 7 rano). Podejrzewam, że przede mną już tylko 200 km do pokonania w tym roku na 2oo (o ile nie sypnie śniegiem).
gregor1365: mam zamontowaną u siebie szybę Puig - nie wiem jak jeździ się bez niej ale w mojej ocenie (wzrost 184 cm) niewiele daje podczas jazdy z naturalną pozycją dla tego motocykla przy wyższych prędkościach. Za szybą co prawda można się schować pod warunkiem "przytulenia" do baku, tylko jak długo można tak jechać... Na pewno podnosi nieco estetykę, choć to już kwestia gustu ;-)
Z pozdrowieniami,
- C0_Z750

2015-11-26 09:17:00 Janusz_Cebulak

gregor1365: mam do swojego golasa dołożoną szybę i sprawdza się w miarę dobrze, ale... No właśnie, ale. Poprzedni właściciel był z grubsza mojego wzrostu. Kiedy kupiłem Hanię, to szyba była dość mocno położona, więc w mondrości (wiem!) swej pomyślałem, że jak ją podniosę wyżej, to będzie mnie lepiej chronić. Niestety huczało niemiłosiernie i łbem rzucało na wszystkie strony. Musiałem znów obniżyć, tak, że kask jest w strefie przepływu niezaburzonego powietrza, a turbulencje (mniejsze zresztą przy położonej szybie) zgarniam na klatę. Mimo wszystko, z szybą, powyżej 100 na godzinę jest dużo przyjemniej. Nie próbuje zdmuchnąć z siedzenia. IMHO więc warto.
Pozdrawiam

2015-11-26 08:45:32 gregor1365

Tak jak pisałem kiedyś w komentarzu do Twojego wpisu mam tylko 172 cm wzrostu. Zaliczyłem w swoim pierwszym sezonie Zetą 750 trasę o długości 490 km w jedną stronę i poza bolącym tyłkiem nie odczułem innych dolegliwości no może poza monotonnością jazdy autostradą. Jednak prędkości na golasie powyżej 150 dają w kość. Na przyszły sezon planuję montaż szyby Puiga choć spotkałem się ze stwierdzeniami, że powoduje ona nieprzyjemne turbulencje na łebol w garnku. Jakby ktoś miał wyrobione zdanie to byłbym wdzięczny za opinie- czy warto pakować te 400 PLN

U mnie dziś sucho i 2 stopnie na plusie. Idę się przejechać, pewnie niezbyt długo. Moto się wygrzeje, usuniemy wilgoć z układu i chyba raczej zaczniemy zimowanie. Aku do domu.

Przez najbliższych kilka miesięcy tylko ból, nędza i rozpacz.....

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
kufer
[zdjęć: 4]

Archiwum

Kategorie