Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

21.11.2021 16:12

dzięki dla wszystkich, którzy dotarli aż tutaj

koniec kolejnego sezonu, jednego z najlepszych, takiego z pierwszej trójki

 

     Czas zimowania, więc wczoraj umyłem Yamasaki ręcznie, w gorącej wodzie i nakleiłem sobie czarną naklejkę brembo na lewy boczek. Dzisiaj doczyściłem, doplakowałem szczegóły i pojechałem zatankować. Jak na 21 listopada jest dosyć ciepło 11 stopni i świeci słoneczko, w ogóle cała jesień jest przepiękna. Po powrocie zaparkowałem wewnątrz nieużywanego pomieszczenia w domku jednorodzinnym, które mi udostępniono, gdzie jest kaloryfer i całą zimę cieplutko. W takich luksusach jeszcze nie zimowałem.

     Na pewno będzie jeszcze na plusie, ale ja już kończę definitywnie. Najeździłem się jak mało kiedy i czuję już, że nie ma co na siłę cisnąć. Latanie koło zera na termometrze już mi przeszło, właściwie to zaczęło lekko trącić profanacją. Lepiej odstawić, stęsknić się i z entuzjazmem rozpocząć w marcu... a może tym razem w kwietniu?

     Nasz motocykl ma obecnie przebieg 15 306 km.

     Podczas jego eksploatacji nie wydarzyło się absolutnie nic niepokojącego. Klocków mam ponad połowę,  łańcuch dwa razy lekko podciągałem i tyle. Jak na razie sprawdza się teza, że kupując nowe wydajesz dużo na starcie a potem długo nic nie inwestujesz. I oby tak dalej.

    Niemniej jednak przy myciu i czyszczeniu, które zacząłem już wcześniej zauważam wyraźnie, że to już nie jest nowy motocykl. Drobne ryski od kamieni, żółte błoto z kamieniołomu w trudno dostępnych miejscach, drobne przebarwienia, plamki po owadach, których nie chce się usuwać - widać pierwsze oznaki tego przebiegu, myślę że dużo bardziej niż na motocyklach typowo szosowych.

     Co do sezonu 2021 - był wspaniały. Mnóstwo tras, głównie po kraju, wiele kilkudniowych. Dziesiątki nieznanych miast i miasteczek, najlepsze krajowe urbexy jak łapalice, miałkówek czy legnica. Po parszywej wiośnie, aura zawsze była po naszej stronie, królowało pasmo suchych i ciepłych weekendów. Idealna pogoda w Rumunii, w Alpach i na koniec jeszcze przygoda z Tenere 660 na Krecie. Sporo też podróżowaliśmy samochodem, generalnie odwiedziłem w tym roku 11 krajów, z czego 7 na Tenerce. Przez ostatnie 12 miesięcy autem i motocyklem łącznie przejechałem 61 tysięcy kilometrów.

    A propos - przebieg total mojego życia "za kółkiem" określam gdzieś na poziomie 1 400 000 kilometrów. Jejku, kiedy to zleciało ?

     Z takich nieudanych elementów tego sezonu to żałuję że nie udało się pojeździć na testówce HD Pan America i że nie pojeździłem więcej z Agą na Tenerze, zwłaszcza gdzieś za granicą. Nie ma tego złego - zostaje to na przyszły sezon.

     Na przyszły rok są następne plany.  W weekend majowy Tenerką do Albani przez Rumunię i powrót przez Chorwację, we wrześniu też Yamaszką do Bułgarii nad morze Czarne - to z ziomkiem na Multistradzie. W okresie letnim chcę zabrać Agę na mazury i na Litwę do Kłajpedy, też na naszej białej wariatce. Do tego chcielibyśmy jeszcze polecieć na wakację na Rodos i wypożyczyć tam jakiś ciekawy motocykl - bardzo polubiłem greckie wyspy, poza tym pozostaje nam już coraz mniej nowych miejsc gdzie można wypożyczyć motor na normalnych warunkach.

     Tak że tego moi przyjaciele - dzięki że jeszcze zaglądaliście na bloga, to już minęło tylę lat, że aż się wierzyć nie chce. Mnóstwo przygód, motocykli, komentarzy i fajnie spędzonego czasu. Potężny kawał naszej moto historii. Ona oczywiście trwa i cały czas pisze się na nowo, ale rozumiecie - przyszedł taki czas, że muszę sobie chyba zrobić dłuższą przerwę, z powodu co tu dużo mówić - ciągłego wyczerpywania się formuły. I tak cieszę się bardzo, że Tenerka okazała się takim strzałem w dziesiątkę i mocno podbiła moje publikacje i zaangażowanie, przez co powstało jeszcze sporo ciekawych relacji. A to daje mi poczucie, że nie zamknąłem czegoś w trakcie, że czegoś nie nie dokończyłem. A czy w przyszłym roku będzie jeszcze dla kogo pisać, no cóż - zobaczymy. Co ma być, to będzie.

     Tak więc szerokości Wam życzę i jeszcze raz wielkie dzięki za ten miniony czas razem. Ja odezwę się w przyszłym sezonie, kiedy już wydobędziemy Tenerkę z jej nowego, ciepłego gniazdka. Zakładam również, że przyszły sezon będzie dla nas wszystkich jeszcze lepszy, pełniejszy niż ten miniony, tego Wam życzę i tego się trzymajmy.

      Lewa!

Komentarze : 6
2021-12-25 08:02:25 thrillco

Jeżdże tyle, że nie mam czasu cokolwiek napisac :) Dobrze, że Wy macie czas. Ja ostatnie kilometry robiłem w ubiegłym tygodniu :) Ale...Chyba czas tez na jakieś podsumowanie. LwG!

2021-12-21 22:56:33 aka

super wpis

2021-12-07 07:06:25 Jazda na kuli

Erjot - coś zawsze wpadnie, tylko trochę rzadziej. Zobaczymy ile się pojeździ w 2022, ale sądzę że już troszkę mniej... ale obym się mylił :)
gregor1365 - jakieś plany na nowe moto są, czy Zetka dalej na służbie?
DominikNC - o to coś mi się wydaje, że jest szansa na stówę w przyszłym roku :)

2021-11-22 01:10:06 Erjot

Ja mało jeżdżę i rzadko tu piszę ale czytam wszystko, więc napisz coś od czasu do czasu bo to dla mnie jak ulubiony serial, do którego sie przyzwyczaiłem przez te wszystkie lata. Pozdrawiam serdecznie.

2021-11-21 20:52:30 gregor1365

Lewa!

2021-11-21 20:51:23 DominikNC

Winszuje udanego sezonu i dziękuję za wszystkie relacje. Dobrze się to czyta. Ja po słabym 2020 roku, w 2021 pojeździłem podwójnie i mam apetyt na więcej, ale wolę nie zapeszać. Honda NC ma już 82 tys km i nawija kolejne. Pozdrawiam!

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
2021
[zdjęć: 0]

Archiwum

Kategorie