16.06.2023 21:02
kierunek kotor
Dobro jutro!
Pomału zbliżała się czerwcówka, gdzie wraz z dwoma dniami urlopu miałem w sumie pięć dni wolnego.
Perspektywa przesuniętego z majówki wyjazdu na Bałkany wciąż nie wyglądała kolorowo ze względu na kiepskie prognozy pogody. W opcji planu B pojawiła się nawet Kłajpeda z Jurmałą, bo u naszych północnych sąsiadów pogoda miała być wręcz idealna. Nie powiem, pomysł tłuczenia się przez całą Polskę niespecjalnie mi się uśmiechał, bo dopiero co zjeździłem Podlasie, choć Mazury po drodze chętnie bym odwiedził i przypomniał sobie wyjazd do Finlandii na Bandicie w 2013 roku. Mimo posiadania w zanadrzu planu awaryjnego, możliwa rezygnacja z Bałkanów powodowała u nas pewien rodzaj niesmaku. Przede wszystkim naczytałem się o wyjątkowej zjawiskowości wysokogórskiej drogi P1 no i do tego Zatoka Wymarłych Hoteli - dla fana urbexu rzecz niezwyklej wagi. Czytałem przecież o tym miejscu od ładnych paru lat, byłem najarany konkretnie na to. Kupari było głównym celem.
Na szczęście tuż przed urlopem prognozy nieco się poprawiły i dzięki zdecydowaniej postawie kompana postanowiliśmy atakować Kotor zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Wyglądało na to że trochę nas skropi, ale sobota czyli dzień kluczowy, dzień objazdu obu zatok, miała być sucha i słoneczna. Czyli lecimy. Jak awenczer, to adwenczer.
Jako że ostatnio nawet sporo jeździłem po okolicach typu Lanckorona, Kamieniołom Zakrzówek, Kopiec Kościuszki i takie tam, to przebieg mi wzrastał i po dokładnej kalkulacji okazało się że przekroczę na trasie interwał olejowy o 2ooo km. Nie za bardzo mi się to spodobało, bo wcześniej liczyłem na tylko tysiąc przekroczenia, więc na szybko wstawałem motocykl na serwis, dokładnie 8oo kilometrów przed następnym terminem. Nie było tego wiele roboty, olej, filtr, diagnostyka komputerowa, odpowietrzenie przedniego zawieszenia i montaż woltomierza z dwoma gniazdami USB na pokładzie. W trzy dni się panowie wyrobili, woltomierz fajnie działa i świetnie wygląda a czerwony motulek połyskiwał w okienku inspekcyjnym.
Mogłem zatem jechać z czystym sumieniem.
Przed wjazdem zabukowałem nocleg w Osijku w Chorwacji, tuż pod Węgrami oraz dwa następne w miejscowości Dub kilka kilometrów od Kotoru. Nie mam cierpliwości szukać hotelu po drodze, przeważnie generuje to niepotrzebne straty czasu i środków, bo czasem trzeba kręcić się w kółko, gasić motor, wschodzić do recepcji, pytać, szukać. Rok temu, na trasie do Albanii sporo czasu nam to skradło, zwłaszcza poszukiwania dachu nad głową w węgierskim Kecksemet.
Poświęciłem też trochę czasu na wgranie w mój stary telefon na kartę aplikacji map google offline, bo poza Unią Europejską zawsze mam problem z zasięgami, a nie chcę za bardzo dokupować nawigacji satelitarnej, jakoś wolę jeździć na guglu. Rozważałem nawet zakup papierowego atlasu Europy jako wsparcia, żeby nieco się cofnąć do korzeni i nawigować awaryjnie w starym stylu, ale zdecydowałem za późno i na dwóch stacjach po drodze nie było takowych na półkach. Co nie zmienia faktu, że wrócę jeszcze do tematu, zakupię w jakiejś księgarni i będę woził za granicą. Kiedyś tylko tak się jeździło, pamiętam do dziś wyjazd Corollą na Węgry z papierową mapą na kierownicy, ale wiadomo kiedyś to było a teraz to tylko te smartfony i internety.
Tak więc wszystko było dopięte na ostatni guzik. Motorki porobione, u ziomka Multi też po sporym serwisie za kupę siana, lagi rozlane na Albani złożone ze świeżutkim olejem i uszczelniaczami. Bartek zaopatrzył się też w pompkę do kół taką jak moja i miał zabrać nawigację Tom Toma.
Słowem wszystko było: sprzęt, czas , kasa oraz czekające na nas pensjonaty i atrakcje.
Jedyną niewiadomą do samego końca pozostawała pogoda.
Ciąg dalszy nastąpi
Archiwum
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- sierpień 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)