Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

21.09.2016 20:00

powstały z martwych

Bartek i jego pierwszy motocykl - odcinek trzeci.

    Zwykle fabrycznie bialutki a dziś niemożliwie ubłocony i poszarzały Seat przemierza szare, zalane pierwszym jesiennym deszczem ulice. W środku ja, a na zewnątrz pod pobladłymi cieniami chmur moi klienci - podłamani końcem handlowego sezonu, narzekający na wszystko, ponurzy i sceptyczni. Będąc w tej samej sytuacji ja nie wpadam jednak w okresowe  przygnębienie podobnie jak oni - uwięzieni w pułapce przeróżnych zależności i opustoszałych, smutnych witryn.

    Mnie tam nie ma.

    Niczym bohater z "Symetri" siedzący z książką na więziennej ławce -  jestem gdzie indziej.

    Jestem w zadymionym spawarką pomieszczeniu szumnie nazwanym warsztatem. Pod ścianą na przeciw bramy stoi rozbebeszone Suzuki a młodszy wiekiem mechanik pieczołowicie składa cztery gaźniki niedawno wyłowione z toksycznej kąpieli. Albo przebywam na zalanym słońcem parkingu, skąd powoli wyjeżdżam z kochaną pasażerką na tylnym siedzeniu naszego Triumph'a. Lub siedzę na łamach swojego bloga, gdzie na szczęście zaglądają jeszcze ludzie o zainteresowaniach podobnych do moich.

     Tam jestem ...a nie w smutnej, szarej rzeczywistosci. W niej mnie nie ma.

 

 

    Dzisiaj zadzwonił Bartek. Właśnie zdał testy w Ośrodku Egzaminacyjnym w Rybniku. Jutro planuje zapisać się na pierwsze jazdy kursowym Gladiusem. Wszystko pomalutku nabiera tempa.

    Wczoraj wręczył mi szary kartonik z potwierdzeniem zawarcia nowej polisy OC/NW na cały rok - całość wyniosła 120 zł. W niezbyt lubianym przeze mnie PZU okazało się być teraz najtaniej. Inne Towarzystwa wyceniły tą popularną sześćsetkę średnio na 170zł składki i okazuje się, że na dniach zaczną obowiązywać nas kolejne podwyżki. Słuchałem ostatnio audycji w radiowej Trójce, gdzie prowadzący zgrabnie to spuentował znajdując dwa nowe znaczenia dla akronimu OC : Orżniemy Ciebie czy też Oddaj Chajs.

    Najważniejsze jest jednak, że wcześniej przez ponad rok porzucony w podczęstochowskim garażu  Suzuki Bandit jest już prawie gotowy, a toksyczna kąpiel, której został poddany okazała się ożywcza. Zbiornik paliwa zardzewiały od stania z jedną czwartą paliwa został przeczyszczony a siteczko wymienione.  Mechanicy przedmuchali wszystkie przewody, poskładali cztery japońskie gażniki do kupy i zsynchronizowali ich pracę. Ja tego nie widziałem, ale Bartek był u nich na warsztacie i stwierdził, że chodzi jak ta lala. Jeszcze nie ufam mu zbytnio w tych kwestiach, więc zobaczymy.

    Mimo podwójnej roboty jaką wykonali cena za całokształt pozostała taka sama.

    Słuchajcie bo teraz najlepsze : Bartek poprosił mnie, żebym w weekend pojeździł trochę tym motocyklem, przepalił go na trasie, sprawdził czy wszystko jest w porządku co zasugerowali mu fachowcy. Stojąc pod jego sklepem i z nieodgadnioną miną starego weterana obserwując klucz ptaków sunący po szarym niebie odparłem niby od niechcenia - nooo doobraaa, nieech bęęędziee ...podczas gdy wszystko w środku zaczęło mi skakać z radości. Ja i moja stara sześćsetka. Przez cały weekend. Ma nie padać. Czyż życie nie jest piękne ?

    Więc jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem w piątek wyjadę Banditem z warsztatu i udam się prosto na Stacje Diagnostyczną wykonać badania techniczne. Elektryka jest sprawna a numery na ramie zgodne z dowodem, więc nie spodziewam się żadnych trudności w tej kwestii. Potem pojadę nasycić do pełna żołądek motocykla życiodajną substancją jak niegdyś zalecał pan Gajos. Myślę, że od tego momentu zacznie robić się na prawdę zajebiście.

    Podczas gdy Bartek będzie oczekiwał cierpliwie na zamówione w internecie podszyte kevlarem jeansy z polskiej firmy Adrenaline ja słuchając wycia Dominatora wycisnę ostatnie soki z popularnej szejsety końca zeszłego stulecia - celem jej odetkania. Następnego dnia wraz z Agnieszką prawdopodobnie polatamy gdzieś sobie typowo rekreacyjnie tym starym, klasycznym w kształcie motocyklem. Ciekawi mnie jej opinia na temat wygody pasażera jaką zaoferuje stary Bandyta - osobie nawykłej do szerokiego siedzenia i kufra z dołożonym miękkim oparciem. Aga w lot wychwytuje przeróżne niuanse i na pewno zaraz mi powie, a ja wkrótce zrelacjonuje to Wam -  tego akurat możecie być pewni.

    Uratowanego od agonalnego letargu w umieralni na peryferiach przez co najmniej następny rok, albo i dłużej Bandita, odwiozę Bartkowi w poniedziałek. Umówiliśmy się wstępnie w niedzielę rano na dużym parkingu w centrum miasta. Tam Bartłomiej pod moim czujnym okiem usiądzie na swoim motocyklu i będzie się uczył jak bezpiecznie ruszyć nim z miejsca i zatrzymać się pozostając w jednym kawałku. Wolałbym aby swój debiut miał na jakimś Gladiusie pod kuratelą instruktora ale widzę, że już nie może się doczekać dorwania swoich pierwszych dwóch kółek no i cóż...założę się, żę tak będzie o wiele zabawniej :)

    c.d.n

Komentarze : 5
2016-09-26 20:29:44 Sindrome

A 'propos ubezpieczeń: nasz Narodowy Ubezpieczyciel wycenił OC za Junaka z 1962 roku na 115 zł a za GPZ500 z 1992 na 109 zł....logika? rozmyta.
Ech Bandit...też bym chętnie posłuchał strzelania stygnących wydechów ;)
LWG

2016-09-23 20:18:37 jazda na kuli

też myślę o jakimś innym miejscu. jest taka ślepa ulica za realem to może tam :) mi nic nie grozi bo pojazd nie mój, więc teoretycznie go nie udostępniam osobie bez uprawnień, ale szkoda Bartka kasy żeby się pały cieszyły :)
dzięki panowie !

2016-09-22 10:44:32 Marcin Jan

Myślałem że o tym filmie nikt już nie pamięta.
Oby B. nie wyglebił właśnie przy niskiej prędkości :).
Tak mi się przypomniało jak ówczesną narzeczoną szkoliłem w jeździe autem i okazało się że duży parking plus auto jeżdżące trochę bez sensu to dla policji jasny sygnał że.ktoś bez lejcy próbuje swych sił. Wtedy Rozeszło się po kościach, bo policja dostała jakieś pilne wezwanie.

2016-09-21 21:42:37 IrekST

Super, przeżywasz to jakbyś na nowo zaczynał swoją przygodę z motocyklizmem :) Fajnie się to czyta.

2016-09-21 20:47:48 Calmly

Przyjemnie.
Rodzi się nowa historia

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie