Najnowsze komentarze
Znakomity test długodystansowy wra...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Nie ma już DominikaNC, Honda sprze...
Zaglądam do skrzynki, ale na szczę...
DominikCRF do: W Szwajcarii
Fajny wyjazd, dzięki za relacje. B...
@Kawior. No proszę, pewnie że Cię ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

06.04.2016 21:51

przygotowania do sezonu, hehe

    Pamiętacie moją zeszłoroczną serię ''przygotowań do sezonu'' ?. Było tego parę odcinków i ciągło się to jak zapiekanka z Biedronki. W porównaniu z tamtym moja tegoroczna aktywnośc przygotowawcza prawie nie istnieje.

   Skąd wiec taka zmiana ?

   Nie wiadomo, byc może moje mniejsze zainteresowanie przygotowaniami wynika z tego, że mam już skompletowaną pod siebie odzież lato/zima. Albo z tego, że mam już swój motocykl trzeci rok i może nieco mi spowszedniał. Trudno powiedziec. W każdym razie podchodzę do tego wszystkiego coraz bardziej na spokojnie i bardzo mi się to podoba. U mnie spokój sprzyja podejmowaniu słuszniejszych decyzji - jak Wam już kiedyś wspomniałem całe życie cechowało mnie lekkie ADHD którego najchetniej bym się już pozbył.

    Ale nie popadajmy ze skrajności w skrajnośc - coś tam robię.

    Po pierwsze, żeby nieco odświeżyc sobie swój motocykl założyłem slidery przedniej osi oraz fajny anodowany korek wlewu oleju w kolorze czarno - złotym. Zakupiłem także za sto złotych drugie siedzonko pasażera dla Agi z jakiegoś rozbitka i dałem w lutym do tapicerowania - dostało więcej gąbki i pokrycie antypoślizgiem.

    Po drugie, chociaż troszkę zająłem się dbałością o akcesoria, żeby nie było. Po odstawieniu sprzętu na początku stycznia wykonałem skomplikowaną operację wyjęcia pinlocka i wsadzeniu go między kartki grubej książki. Potem nie robiłem nic przez miesiąc. Następnie wyprałem jeansy i to było na tyle.

    Aż do dzisiaj.

    Dzisiaj czując powiew wiosny podłaczyłem akum do prostownika pożyczonego od przyjaciela, offroadowca Seby. Akum stał zimę na półce w ciepłym i pokazuje 3/4 mocy w okienku urządzenia, więc tak jak rok temu trochę go teraz doładuję.

    Te dzisiejsze czynności wywołały u mnie napływ nostalgii i tęsknoty za moim motocyklem. Fajne to jest  i odnajduje to jako jeden z pozytywów póżniejszego rozpoczynania sezonu. Niesiony wiec na falach tego wzniosłego uczucia rozejrzałem się po swojej ciasnej kawalerce dedukując co by tu jeszcze zrobic.

   Nie mając zbytniego wyboru postanowiłem wyprac zaśmierdziałe wnętrze kasku. Wypiąłem wszystko i teraz wyściółka moczy się w ciepłej misce z pachnącym. Dorzuciłem tam Tshirt i bluzę i zaraz będę płukał to wszystko. Mam też tłuste do przesmarowania uszczelek w kasku - przyznam się bez bicia, że jeżdżę w nim 4 lata a zrobię to po raz pierwszy :)

    Co do zakupów no to przypomniałem sobie właśnie, że kupiłem w środku zimy nową bluzę termoaktywną - trzymając się planu jedności mojej odzieży padło na czarną, z gwiazda Alpinestarsa na klacie. Przetestowałem ją na zimowym wypadzie w góry i powiem naprawdę i bez ściemy, że działa rewelacyjnie. Mrożna pogoda nieco nas tam zaskoczyła i w sumie ta bluza uratowała mi dupsko przed odmrożeniem, bo przygotowałem się raczej kiepsko do wyjazdu gdyż... miało byc cieplej.

    Kupiłem też w bardzo dobrej cenie rękawiczki typowo letnie - moje poprzednie z Kawasaki po dwóch sezonach wyglądają na nieco już zmęczone życiem. Opyle je wkrótce na Allegro i będzie po sprawie. Tak samo sprzedam zbroję - poprzedni sezon w kurtce meshowej jasno pokazał, że zbroja stała mi się bezużyteczna.

    Kurde jak to wszystko spisałem to okazuje się, że nie jest tak żle i jednak coś tam porobiłem...

    Jeśli chodzi o sezon motocyklowy 2016 to jeszcze jest nie zaczęty. Wróciłem z urlopu ( relacja wkrótce bo było nieco motoryzacyjnie ) i zastałem tutaj jakże zacną pogodę. Niestety natłok  spiętrzonych po wolnym obowiazków nie pozwolił nic konkretnego w tej kwestii uczynic. Liczyłem bardzo na ten weekend, ale po sprawdzeniu pogody chyba jeszcze odpuszczę - ma byc u nas mokro i chłodno. A wiecie - jak już tyle się to opóżniło to chciałbym zacząc w świetnej atmosferze - z zapasem wolnego czasu, przy suchym asfalcie i bezchmurnym niebie.

    Na koniec podzielę się pewną myślą : to pózniejsze zaczynanie sezonu zaczyna mi się naprawdę podobac. Nie chodzii wcale o to, że gumy lepiej kleją czy, że nie mam w czym jeżdzic po zimnym. Bardziej spodobało mi się to oczekiwanie, które nasila się wraz z cieplejszymi dniami i widokiem pierwszych motocykli na ulicach. Ostatnie sezony byłem obowiązkowo jednym z nich - wyjeżdżałem zawsze jak jeszcze śnieg leżał na poboczu.

    Teraz to powoli się zmienia.

 

 

     Jazda na Kuli.

Komentarze : 3
2016-04-10 03:28:23 glue

Aaaaa, jak tak to chetnie sie zakoleguje z Toba na FB ;)

2016-04-09 18:43:03 left 4 dead

kurcze Slawek sorki straszne, już miałem się odzywać, ale wiesz jak jest :) do tego zgubiłem maila od Luizy i nie mam Twojego adresu w mordę jeża.

proszę skontaktujmy się przez FB mam tam profil Jazda Na Kuli
do usłyszonka!

2016-04-09 10:52:45 glue

Prosze prosze. Bloger roku. Powinszowac. Z Meksyku. Szkoda ze nie masz czasu maila napisac, stary draniu.

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie